środa, 24 grudnia 2014

środa, 10 grudnia 2014

Piernikowa manufaktura


Jak co roku podwoje otworzyła nasza rodzinna pierniczkowa manufaktura. Jak widać powiększyło się grono kibiców. Bromba była bardzo mocno zaangażowana w zarządzanie produkcją:D
Jeżeli pamiętacie czasy, gdy w nasze polskie progi zawitała Ikea, to przepis na pierniczki pochodzi właśnie od naszych północnych sąsiadów. To były czasy, kiedy masło było jeszcze 250dkg, ale 200 też wystarcza. Zmniejszyłam też ilość proszku do pieczenia: 3 płaskie łyżeczki.

wtorek, 2 grudnia 2014

Galerianki

Temat kontrowersyjny, wzbudzający emocje. Obojętnie czy dotyczy homo sapiens czy canis lupus familiaris. Co chwilę temat wypływa, szczególnie dotyczący nastoletnich homo sapiens. To, że canis lupus familiaris, szczególnie te do wagi dwóch kilogramów regularnie lansują się we wszystkich galeriach i sklepach wszelakich, jest wszystkim wiadome nie od dzisiaj. Tej wagi nie obowiązuje znaczek:

 

niedziela, 23 listopada 2014

Futrzany hardkor


 Dzisiaj uszyjemy futrzany hardkor czyli milusi aporcik. Oczywiście milusi dla naszych milusińskich, są bowiem psy uwielbiające takie szarpaki, w przeciwieństwie do właścicieli, "kochających" chowanie omemlanego futrzaka do kieszeni. Ale czego nie robi się dla wspólnie spędzonych chwil na świeżym powietrzu. 

A jak przy okazji uda się  czegoś nauczyć naszego mądrusia, to jesteśmy w stanie wybaczyć te obleśne mokradło w naszej kieszeni!

wtorek, 4 listopada 2014

Darmozjady!

Uwaga, post zawiera lokowanie produktu;D
O nadziejach mojej siostry dotyczących kota, który wreszcie weźmie się za robotę i będzie łowił myszy już pisałam TU . Ryszarda, następczyni Ziutka okazała się przytulaśna (jak już wyszła po trzech miesiącach z ukrycia) i na tym się skończyło. Kolejnym kotem z interwencji, który trafił do mojej siostry, była Krystyna. Oczywiście z solennym zapewnieniem, że kotka łowna, jak się patrzy. I tak w domu królują dwa darmozjady, bo ani Ryśka ani Kryśka do łowienia szkodników się nie garnie!

Niestety domowe budżety trzeba łatać i koty do roboty zaprząc! Kryzys już prawie za nami i w nieruchomościach ruch powoli się odradza. Krystyna została więc agentką nieruchomości! Czy jej urok osobisty oraz profesjonalizm sprawdzą się w tej branży? To ciężki kawałek chleba!

Dzisiaj panna Krysia prezentacje Wam dizajnerski dom drewniany. Każdy szanujący się kot powinien taki mieć!


Solidny, z drewna sosnowego, lakierowanego.  Nowy prosto od dewelopera!
Wykonawca generalny jest profesjonalnym szkutnikiem! Dom, jak łódź będzie niósł swojego mieszkańca w bezkres odpoczynku!













poniedziałek, 3 listopada 2014

Uwaga! Fala porywająca!


Creative Blog Tour z siłą fali tsunami przewala się po blogach. To zabawa, dzięki której można poznać się bliżej, dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. Aby się przedstawić w tej zabawie, trzeba odpowiedzieć na kilka pytań. Następnie nominujemy do zabawy 1-3 blogi, a ich właściciele także odpowiadają na ten sam zestaw pytań, oraz podają zabawę dalej:) 


Za sprawą ToTylkoJa fala porwała i mnie! Ta przeurocza osóbka prowadzi bloga happyafterblog. Oczywiście wszystko pod czujnym okiem Panny Miau! Dobrze wiemy, że bez naszych superwizorów nic by się nie kręciło:D

A zawdzięczamy obu Paniom wiele! Dziergane na szydełku cuda, oprócz klasycznych piękności, kotki, filiżanki, ufoludki, malutkie ubranka dla wydzierganych równie małych ludków, torebeczki, misterne ubranka na wszystko co da się odziać ... Ja jestem fanką wszelakich nakryć głowy! Wspomnieć należy o świetnych stylizacjach i przepysznym jedzeniu (grzanki z bananem - palce lizać!). Recyklingowa biżuteria zachwyca pomysłowością, kolczyki z kości kurczaka wymiatają! A co najważniejsze swoimi pomysłami i umiejętnościami dzieli się ze wszystkimi na swoim blogu:D Happyafterblog jest nie tylko skarbnicą bez dna, ale znajdziecie tam również ciepłe i serdeczne słowo:D Nie będę wymieniać wszystkiego, sami zajrzyjcie i przekonajcie się jakie jeszcze niespodzianki czekają tam na Was!

piątek, 31 października 2014

W przerwie

Tak się kończą ciągłe gonitwy, człowiek zalega w łóżku z antybiotykiem gigantycznych rozmiarów, którego nie może połknąć. "Śmiertelna choroba gardła" czyli ostre zapalenie jest oczywiście uleczalne:D Ale przełyk zmniejsza się do minimum. Leżakuję już od niedzieli, dumam, śpię, zaglądam do Was, śpię, zrobię zdjęcie, śpię .... 


wtorek, 30 września 2014

Legowisko dla psa

Legowisko dla psa (słownie: przeznaczone dla jednej sztuki psa). Przenośne, specjalnie dla Miśki. Z powodów szczeniakowych znikły z domu dywany, a o Seniorkę trzeba było jakoś zadbać. Tak, aby mogła wygodnie leżeć w swoich ulubionych miejscach. Jak widać, Bromba nie przeczytała instrukcji obsługi :(


środa, 10 września 2014

Co tam u pudelka?


Tworząc aplikacje z nową dla mnie rasą, zawsze staram się choć trochę ją poznać. O tym już wiecie. Dzisiaj na filcowym koszu jedna z najstarszych ras: PUDEL. Znany francuski rysownik, Jan Effel w swojej historii człowieka namalował pudla już w raju. W Katedrze SAINT SAUVEUR pochodzącej z XI/XII wieku średniowieczny artysta umieścił pudla w herbie świątyni. Był psem władców i biedaków. Biegał po królewskich komnatach LUDWIKA XV i LUDWIKA XVI. Duch białego pudla o imieniu BIELIK, ulubieńca Zygmunta Starego, zapewne do dziś krąży po wawelskich krużgankach. Był szczególnie modny w wieku XIX. Cieszył się wielką popularnością w okresie międzywojennym. Swój renesans przeżywał w latach 60 i 70 ubiegłego wieku.

sobota, 30 sierpnia 2014

Psiejsko

Przyszedł czas na ułożenie sobie relacji z pobratymcami. Po wszystkich szczepieniach gościliśmy się w domach, w których królują dobrze ułożone, socjalne i rozsądne dorosłe psiaki. Staramy się również zadbać o dobre stosunki z sąsiadami.

 Obok bardzo ważnej socjalizacji z ludźmi wszelakich rozmiarów, równie istotna jest kwestia kontaktów z innymi psami. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania z psem nie umiejącym dogadać się w swoim gatunku. Ale z drugiej strony, psiak mający w głowie tylko zabawy z innymi psami, jest równie ciężki we wspólnym życiu. Umiar we wszystkim :D

Ratunku! Chcą mnie utopić!

czwartek, 14 sierpnia 2014

Mata ochronna do auta

Ochronki wszelakie stały się moją specjalnością :D Teraz przyszła kolej na ochronkę dla autka. Potrzebujemy dwa takie egzemplarze, niestety jedna mata całkowicie się zużyła, była już jak sitko i nie spełniała swojej funkcji. Trzeba było koniecznie uszyć nową, bo jak dziewczyny będą się wozić, szczególnie po morskich kąpielach :)


Uszyłam z kordury, kolor jak widać, dużego wyboru nie było, wybierał Pan Codzienny i stwierdził, że do dziewczyn będzie pasował!

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Bromba triathlonistka

Gdynia znowu się zapchała, tym razem triathlonistami. Impreza na dużą skalę! Wszędzie rowery, pianki, super buty, gadżety, no i faceci w jednoczęściowych śpiochach z pampersem, panie również ;D Co jednak najważniejsze, dzięki niej nie umarłam w sobotę w pracy! Hurrra! Nie muszę przez kolejny tydzień dochodzić do siebie! Kibicowałyśmy więc dzielnie i gorąco, co prawda z domu, ale czujemy się usprawiedliwione ze względu nasz wspólny na wiek. Jesteśmy albo za stare albo za młode coby stać tyle godzin przy barierkach ;D


środa, 6 sierpnia 2014

Rośniemy?

W niedzielę miało się napisać trochę wynurzeń, ale upały zabijają wszelaką kreatywność. Dla różniastych cioć, babć, dalszej i bliższej rodziny, fanów Bromby dzisiaj króciutki flesz. Żyjemy, rośniemy, rozrabiamy! Będzie z nas golden, jak się patrzy! Umorusany, ubłocony, wżerający wszystko:D


czwartek, 31 lipca 2014

Uwolniona tkanina, zniewolone szczenię

Miesiąc temu Pan Codzienny zapytał mnie czy już uszyłam noszak? 
Jaki noszak?! Wpadłam w panikę! 
A jak masz zamiar schodzić z dwoma psami z trzeciego pietra? Padło pytanie.

No własnie, jak ja to zrobię, szczególnie, gdy będą wymagały wyprowadzenia dwa psy na raz. Miśkę trzeba asekurować na schodach, a juniorkę znosić ze względu na stawy. I tak zaczęły się gorączkowe poszukiwania czegoś, w co można będzie zapakować szczenię. Czas przejściowy, odgrywał tu główną rolę, więc nie za bardzo kwapiłam się do wydawania pieniędzy, a i tak wszelakie nosidła były przeznaczone dla tzw kieszonkowców:D Wreszcie w ręce wpadł mi bardzo prosty wzór. i tak szczenię zostało zniewolone!


niedziela, 27 lipca 2014

Kierowanie doświadczeniem

Pierwszy raz zetknęłam się z tym określeniem kilka lat temu na kursie dla przewodników psów ratowniczych. Dotyczyło zagadnienia motywacji, ale śmiało mogę stwierdzić, że to pojęcie przekłada się na wiele aspektów późniejszego życia. Na pierwszy plan pchają się wrodzone predyspozycje, czyli cały bagaż genetyczny z którym szczenie trafia do nowego domu i tu się dyskusja kończy, ponieważ z genami nie pogadamy. Na szczęście w kształtowaniu naszego charakterku, budowaniu naszej motywacji do działania paluszki macza otaczające nas środowisko. I tu dla nas ratunek, że z naszego szczenięcia będą jeszcze ludzie (przepraszam za niepoprawność polityczną, już się poprawiam, czytaj: psy). W przypadku osobników małoletnich, my jako opiekunowie możemy tak kierować ich doświadczeniem, żeby zebrały one jak najwięcej przydatnej w przyszłości wiedzy. Póki możemy, kontrolujemy środowisko tak, aby wiedza zbierana była w sposób pozytywny i procentowała w przyszłości. Wiemy, że nie zawsze możemy i szczenię zbiera na własną łapę doświadczenia ... z którymi rożnie bywa czyli miłe dla ciała i duszy głupotki często się wkradają, których w przyszłości ni jak nie można wyplenić!

Dwa wspólne tygodnie minęły nam na zbieraniu doświadczeń przydatnych w naszym przyszłym kilkunastoletnim wspólnym życiu. I sporo roboty przed nami!

Po pierwsze to urosłam strasznie!


piątek, 25 lipca 2014

niedziela, 20 lipca 2014

Jesteśmy ugotowani!

Przemeblowania, zabezpieczanie, zastawianie, przestawianie, wynoszenie (głównie dywanów), codziennie jakieś innowacje ... właśnie tak spędza się urlop! Nie wspomnę już o totalnej reorganizacji życia domowników. Winny, a jak że! JEST! Ujawniam jego wizerunek, podaje dane osobowe, ku przestrodze kolejnych naiwniaków: Golden Retriever BROMBA! Bądźcie twardzi! Nie ulegnijcie tej słodyczy!


Masz ci niewinna!!!

piątek, 18 lipca 2014

Wyprawka

"... na ulicy stoi klatka, 
a w tej klatce sobie siedzi
bardzo dużo złych niedźwiedzi
i pilnuje klatki pies!
Zgadnij, tatuś co to jest?"

Klatka stoi w saloniko-pracowni a nie na ulicy. Klatki jeszcze w zeszłym tygodniu pilnował jeden kot, wtedy jeszcze nie był zły, dzisiaj już tak, ale to osobna historia:) Wiersze dla dzieci Danuty Wawiłow uwielbiam, a szczególnie "Trudną zagadkę".

Dzisiaj post z zeszłego tygodnia, czyli przygotowania do armagedonu! Wyprawka dla słodkiego maluszka, który wprowadził świeży powiew w nasze życie, świeży?! Raczej trochę śmierdzi szczenięcymi siuśkami, choć staramy się bardzo trafić na matę :D

I tak, do wspomnianego pomieszczenia wjechała wspomniana klatka. Umiejętność wypoczywania w klatce, pet boksie czy innym ustronnym miejscu, jak znalazł. Jak widać Dynia opanowała tę umiejętność do perfekcji!


środa, 16 lipca 2014

Żeby nie było za słodko

Coby Was nie zemdliło od słodyczy płynących z poprzednich postów, dzisiaj Basenji jedna z ras psów, należąca do grupy szpiców i psów pierwotnych, zaklasyfikowana do sekcji ras pierwotnych. Energiczny, wesoły Afrykańczyk.
Zawsze jak szyję kosz czy inny filcowy wytwór z nową dla mnie rasą, staram się trochę ją poznać. Dzięki temu lepiej mi się rysuje :D
Z ciekawostek: psy tej rasy prawie w ogóle nie szczekają, wydają odgłosy przypominające jodłowanie. I specjalnie dla zaglądających tu kociarzy: przez to basenji nazywane są "kocimi psami". No i jak na Afrykę przystało są ciepłolubne. 




Psy tej rasy nie podlegają próbom pracy, ale tropić każdy może! Jeden lepiej, drugi gorzej! Nieważne! Liczy się dobra zabawa!

poniedziałek, 14 lipca 2014

Sapere Aude Adsum


Brzmi naprawdę groźnie! Odważ się być Mądrym Adsum - niemniej zagadkowo! Bromba już bardziej swojsko, choć z nutką matematyki i filozofii. Kto nie zna opowiadań Macieja Wojtyszko serdecznie zapraszam i polecam. Dla Bromby, osoby/stworzenia trudniącej się zawodowo mierzeniem i ważeniem - stopa, jak i inne jednostki miary to bardzo ważna rzecz. Od wczoraj dysponujemy w domu sześcioma stopami (w porywach ośmioma) i dwunastoma łapami. Mam nadzieję, że dobrze przeliczyłam? W przeciwieństwie do Bromby, matematyka nie jest moją mocną stroną.


Filozofia to już bliższa mojemu sercu dziedzina. 

wtorek, 17 czerwca 2014

środa, 4 czerwca 2014

Petkwiatki

Że pet'y u mnie na topie, to już wiecie. Petsłodziaki można obejrzeć TU i TU. Dzisiaj jednak pet wykorzystamy w innym wymiarze. Petkwiatki zawróciły mi w głowie już dawno, dawno, dawno temu. Materiał zgromadzony, przytargany np z podróży, jakby u nas mało było tego śmiecia:D Granatowy przywędrował z Wiednia. Biały pet przyleciał z Kazachstanu z wielbłądzim mlekiem i w dodatku wewnątrz okazał się koloru perłowego! Dokładną instrukcję znajdziecie TU. Naprawdę wciąga!

Pierwszy zestaw powstał już w marcu na urodziny pewnej strojnisi ;D


Ten dokończyłam niedawno


poniedziałek, 2 czerwca 2014

wtorek, 27 maja 2014

Inwazja bocianów!

Czyż nie są słodkie?! Małe kluseczki:) Do hodowli Adsum przyleciały wreszcie bociany! Pierwszy 20-go maja, tak się składa, że w urodziny Pana Codziennego ;D Drugi kilka dni później. Dziewczyny i chłopaki, jak malowane! Głaski dla dzielnych psich mam Nesti i Bella oraz podziw dla ludzkiego personelu;D
Poniżej zdjęcia, dzięki uprzejmości pani Magdy:) Dzięki przeogromne!


środa, 21 maja 2014

Torebka do dalszego recyklingu

Dzisiaj szybki post, bo wiadomo na urlopie czas wycieka z prędkością kosmiczną. Ale obiecałam zaprezentować weselną torebkę.
Koncepcja była taka, że miałam ochotę dodatek, w postaci torebki stworzyć sama. Trochę pomysłów przeleciało przez moją głowę. Stanęło na tym, że torebka stworzona na jedno wyjście, musi mieć możliwość dalszego recyklingu;D Czyli jak największy odzysk materiału. Zainspirowała mnie Miśki apteczka podróżna.
I tak powstała prosta torebka z brązowego filcu, ćwieki koloru starego złota połączyły z tuniką oraz dodatkami.
Na zdjęciu ze swoim pierwowzorem :D


sobota, 10 maja 2014

Weselnie

I ja tam z gośćmi byłam, miód i wino piłam :D Tak, tak ... wesele się odbyło, jedno z nielicznych w rodzinie. Na kolejne zapewne znowu sporo poczekamy. Nie zabrakło więc gościa honorowego.



niedziela, 27 kwietnia 2014

Kursy w Trufli i psia awangarda.

Przede wszystkim zapraszam na kurs do Klubu Trufla: Tropienie z psem oraz Praca górnym wiatrem. Idealna sprawa dla osób szukających aktywności ze swoim psem. Jako możliwość zaangażowania się w coś pożytecznego a zarazem mocno relaksującego. Polecam gorąco dla pracoholików, którzy wygospodarowując czas na szkolenie odnajdą trochę spokoju!
ZAPRASZAM!
Kurs oczywiści dla mieszkańców Trójmiasta. Jeżeli macie tego pecha, że mieszkacie daleko dajcie znać swoim znajomym! Może już czas na zwolnienie tempa:D
Szczegóły na FB

Jak wiecie, ja zwolniłam tempo konkretnie, za sprawą Miśkowej choroby. Nie tylko szycie leży odłogiem, ale też aktywność w klubie. Ale z drugiej strony przyspieszyłam bardzo, biegając pomiędzy pracą, domem a weterynarzem. Mam nadzieję, że szybko wrócimy do tzw normy. Idzie nam coraz lepiej. Główny nasz problem, czyli schodzenie po schodach, całkiem dobrze opanowany. Kabanos cudotwórca pojawia się już tylko pomiędzy piętrami :D Głowa trzyma się już prawie prosto!

Tak więc wczoraj w ramach relaksu oraz powrotu do hand made`owych klimatów, poczyniłam obrazek z jedwabnej chustki. Chustka, a raczej gawroszka ma swoją małą, śmieszną historyjkę. Kupiłam ją całkiem niedawno przy okazji poszukiwań weselnych kreacji. Po półrocznych poszukiwaniach, wreszcie dopadłyśmy garsonkę dla mamy. Stojąc już przy ladzie i dobierając odpowiednią apaszkę. Siostra rzuciła coś śmiesznego o pogrzebie, że skoro garsonka taka szykowna. Babcia z oburzeniem, że jeszcze cztery wesela ma do obskoczenia! No i poszedł temat czterech wesel i pogrzebu na których babcia wystąpi w nowej wypasionej kreacji. Ubaw był niezły, tym bardziej, że panie ekspedientki miały oczy jak pięć złotych;D Nie ma to jak babskie zakupy!
A przedmiotowa gawroszka została wypatrzona przeze mnie w stercie wszelakich jedwabi, w trakcie śmiechów i żartów. Będzie kojarzyła mi się z czterema weselami i pogrzebem, a na pewno z weselem mojego siostrzeńca.

Awangardowe psy podbiły moje serce od razu!


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Kabanos cudotwórca



i Golden żarłacz to cudowne połączenie gwarantujące sukces w każdym wieku. Jak już wspominałam wcześniej z Miśkowej choroby oprócz lekko zawianego kroku i opadającej lewej powieki pozostał totalny lęk przed schodzeniem ze schodów. Święta czas spokoju i luzu, więc już wcześniej miałam w planie opracowanie jakiejś metody wyprowadzania Miśki, z którą mogłabym sama sobie poradzić, jak i dziecię. W Wielką Sobotę pozostałyśmy we dwie na placu boju. 
W pierwszej kolejności przyszedł mi do głowy bliżej niesprecyzowany system dźwigniowo-podwieszający :D Ale na szczęście trochę zdrowego rozsądku pozostało w tej mojej głowie. Wróciłyśmy do tego od czego zaczynałyśmy w szkoleniu. Nauki pokonywania przeszkód, od razu przypomniały mi się zmagania z tym przeuroczym kombajnem:

piątek, 18 kwietnia 2014

Co z nadmiarem jaj zrobić???

Które pańcia w amoku naszyła jeszcze w zeszły roku?! Można je złapać? wprawić w ruch? czy po prostu się na nich zdrzemnąć?! Zawsze jakiś pożytek z nich będzie:D


piątek, 11 kwietnia 2014

Zespół przedsionkowy

Jest jak jest, a jest już lepiej. Dopadł nas zespół przedsionkowy, żeby nie było geriatryczny. Jak nic w maju trzynastka Miśce stuknie. Zaburzenia równowagi, oczopląs, głowa leci nam na lewą stronę. Wizyta w środku nocy u weta. Co najważniejsze w pierwszych trzech dobach pies zaczął sam wstawać, później przy naszej pomocy poruszać się. Głowa dalej leci, ale po oczopląsie nie ma śladu. Teraz coraz lepiej idzie jej przemieszczanie się po mieszkaniu. Dzisiaj odbył się nawet spacer wokół dwóch bloków! Nie wspomnę o kilku odcinkach bez trzymania za szelki.


wtorek, 1 kwietnia 2014

Seminarium Trufli zakończone

"Miej serce i patrzaj w serce" ten cytat idealnie wpisał się w nasze seminarium!

Najważniejsze: uzbierałyśmy górę papierowych ręczników dla Fundacji SOS Bokserom. Szczególne podziękowania dla Ilony z Krakowa, która zasypała nas ręcznikami oraz wielkie dziękuję dla uczestników w imieniu podopiecznych Fundacji. W najbliższy weekend zostaną zawiezione do Warszawy. Będą miały dziewczyny zagwozdkę żeby upchnąć to wszystko do swojej Pandy.

To tylko część!

Przygotowanie seminarium było dla nas wyzwaniem, przygotowanie prezentacji, znalezienie terenów, uzyskanie wszystkich zgód. Uff! Wszystko poszło pomyślnie nawet pogoda nam dopisała.

Jednym z celów naszego seminarium było przybliżenie specyfiki pracy z psem, jaką jest ratownictwo na tle różnych systemów ratownictwa w Polsce i na świecie. Jak również zachęcenie do aktywności, nie tylko w zorganizowanych strukturach ale również w takich klubach, jak Trufla Klub Ratownictwa Sportowego z Psami. 

Mimo, że nasze seminarium było wierzchołkiem góry lodowej, jaką jest wyszkolenie psa poszukiwawczego, chciałyśmy przypomnieć i podkreślić kilka istotnych spraw. Pierwszą z nich jest niepodważalny fakt, iż pies poszukiwawczy nie może obawiać się obcych ludzi, musi być otwarty i chętny do zawierania nowych ludzkich znajomości. Bo jakim cudem pies chciałby szukać zaginionych, skoro czuje przed nimi strach? Może warto się zastanowić, czy to co fundujemy naszemu psu, nie przerasta jego możliwości i predyspozycji?

Zgodzicie się ze mną, że zwierzęta odczuwają nasze emocje. Jest to stara prawda, znana każdemu właścicielowi czworonoga. Ale całkowicie o tym zapominamy biorącą się na naukę naszego psa. Stąd nasza kolejna propozycja: zwróćcie uwagę na swoje uczucia, jakie Wam towarzyszą podczas pracy z psem czy podejmowaniu nowych wyzwań.
Przewodnik pełen optymizmu i wiary w swojego psa przekazuje mu pozytywne emocje, motywując go do pracy. Serca nasze się radowały, gdy patrzyłyśmy na takie pary, pełne dobrych uczuć, skupione na wspólnym zadaniu, pełne dialogu i wzajemnego szacunku.

"Mini" fotorelacja, zapraszam, autorem większości zdjęć jest Ewa

wtorek, 18 marca 2014

Wiosna zachęca do działania

Wiosna przynosi ruch i ożywienie. Przyroda ospale wyziera z zakamarków, co również zwiastuje blogową wiosnę. Wielkie zamieszanie w Pastelowym Kurniku, gdzie dziewczyny przygotowują się do aukcji na rzecz Tymiankowego domu

Zapraszam wszystkich psiarzy, kociarzy i nie tylko, naprawdę super fanty są do zdobycia. Wy będziecie zadowoleni a zwierzaki jeszcze bardziej!

U mnie pełną parą idą przygotowania do seminarium Trufli. Wykłady i prezentacje dopieszczamy, treningi wykorzystujemy do sprawdzenia i przedyskutowania zajęć praktycznych. Zapowiada się ciekawe doświadczenie! Lista uczestników pęka nam w szwach, niestety nie da się więcej.

zdjęcie: Ewa

Trochę szycie na tym cierpi, ale będę nadrabiać i pokazywać.

sobota, 8 marca 2014

Jak Wam minął ósmy?

Nie obyło się pewnie bez kwiatów? A jak że! U mnie też. Kwiaty były i od Pana Codziennego i od dziecięcia pierworodnego kurier osobiście dostarczył, co prawda do sąsiadki, ale równie osobiście odebrałyśmy z córcią, jako że od brata i syna w jednej osobie były :D


 Wesoło było i babsko w gdyńskim Klifie. Nasza obrotna koleżanka Agusia sprytnie zorganizowała nam popołudnie i zapisała na tzw makijaż i co gorsza sesję zdjęciową. 

poniedziałek, 3 marca 2014

Skóra dziadka Mariana

Na sobotę miałam ambitne szyciowe plany ogarnięcia kilku zalegających rzeczy. Ale cały dzień został pochłonięty przez kamizelkę i nie myślcie sobie, że ją od początku szyłam! Pewnie wtedy poszłoby znacznie szybciej :D


sobota, 1 marca 2014

Seminarium Trufli


Ruszyły zapisy na seminarium organizowane przez Klub Trufla! Zapraszam psich pasjonatów, którzy chcieliby dopiero rozpocząć swoją przygodę z psim sportem!

Szczegóły w zakładce Seminarium Trufli

Wspólne wyjścia na treningi dają wiele satysfakcji przewodnikowi i dużo radości psu. Jest to nie tylko forma aktywności ruchowej dla obojga, ale przede wszystkim rozrywka dla umysłu. Odrywa nas od stresu dnia codziennego, nie myślimy o pracy czy nierozwieszonym praniu. Przychodząc na trening przełączamy się na inne fale i odpoczywamy. Zbieramy siły na powrót w codzienność. Nasz podopieczny natomiast zyskuje dodatkową możliwość ruchu, ale przede wszystkim gimnastyki swoich szarych komórek. Szczególnie psy ras wyhodowanych specjalnie do pracy muszą mieć zapewnioną taką możliwość. Inaczej same rozwieszają mam pranie czy postanawiają zająć się zmianą tapety w salonie :D Możliwość zaangażowania całej rodziny w szkolenie jest dodatkowym atutem psich sportów.

Zapraszam serdecznie! Jutro trening Trufli, a dzisiaj cała sobota moja, sobota szyciowa czyż to nie piękne!

wtorek, 25 lutego 2014

Dla Trójmiejskich dogomaniaków

To, że udzielamy się w Klubie Trufla już wiecie. Pierwotnie uniwersytet trzeciego wieku. Ale w związku z tym, że pojawia się też młodzież, trzeba było pójść dalej w rozwój :D Tak to jest młodość zawsze ciśnie i nie pozwala staruchom osiąść na laurach. Upiecze się tylko Miście, dla niej pozostanie sekcja seniorów. Ach! 

Po pierwsze klub rozszerzył swój profil i poszedł na całość, jego nowa odsłona:

Kolejnym krokiem będzie organizacja pod koniec marca seminarium pt: Ratownictwo Sportowe. Dedykowane jest w szczególności trójmiejskim dogomaniakom, osobom, które chciałyby aktywnie spędzać czas ze swoim pupilem poznając nową dziedzinę sportu.
Na seminarium poruszony zostanie temat pracy poszukiwawczej z psem w kontekście ratownictwa sportowego. Będzie o pracy psów górnym wiatrem oraz tropieniu. Nie zabraknie bardzo ważnego tematu czyli o motywacji psów oraz ich przewodników. Oprócz wykładów dwa dni zajęć z psami! Prawdziwe święto dla czworonogów i ich właścicieli :D

Szczegóły seminarium już wkrótce pojawią się na FB. Ilość miejsc niestety będzie ograniczona, nad czym organizatorzy również ubolewają. 

Teraz zapraszam na Miśkową fotorelację z treningów. Autorką zdjęć jest Ewa z PsiejNitki. Seniorowe ćwiczenia przygotowujemy tak aby były miłe, łatwe i przyjemne. Przede wszystkim mają być rozrywką dla umysłu. To, że taka zabawa sprawia psu przyjemność może świadczyć fakt, że w każdą niedzielę o 8.30 Miśka jest gotowa do wyjścia bez zbędnych zachęt :D


czwartek, 20 lutego 2014

Pracowity weekend

A tu już kolejny pracowity stoi w ogródku i puka do drzwi! Dzisiaj będzie króciutko, pokazuję listonoszkę z serii Psia Wataha na której Nowa Scotia coś zwąchała i pokazuje swojej nowej właścicielce!



czwartek, 13 lutego 2014

Moje zmagania z Miśkowym kubrakiem

Był już wstęp i rozwinięcie tego tematu tj. sesja zdjęciowa. Dzisiaj będzie krok po kroku moich zmagań z Miśkowym kubrakiem. Czyli dłuuuugi post. Jeżeli ktoś ma ochotę skorzystać z moich doświadczeń to zapraszam.

Fason jest ogólnie znany, w różnych wersjach. Wykrój zrobiłam sama na potrzemy konkretnego psa czyli Miśki. Ta rasa ogólnie nie potrzebuje żadnych ocieplaczy, ale biorąc pod uwagę wiek, czas linienia czyli styczeń oraz fakt, że mimo zbliżającego się 13-go roku nadal jest aktywnym psem gdy temperatura spada solidnie poniżej zera, wtedy musimy wesprzeć się ocieplaczem.
Założenia:
1. Nieprzemakalny, głównie chodzi o padający śnieg;
2. Osłonięty grzbiet oraz brzuch;
3. Solidne zapięcie (bez tzw. rzepów, które zaraz oklejają się sierścią 
i przestają działać);

wtorek, 11 lutego 2014

Docieplamy staruchy

Poprzednio było o kolorach w jakich psom do twarzy (może raczej do mordy? kufy??). W przygotowaniu post "krok po kroku moich zmagań z uszyciem Miśkowego kubraka". A dzisiaj będziemy blogiem modowym :D Prezentujemy nasz ciepły kubrak i mamy nadzieję, że tej zimy już się nie przyda! Specjalnie na potrzeby tej sesji szukałyśmy w lesie śniegu :D