niedziela, 30 września 2012

filcowa wataha ciąg dalszy

miałam już nie szyć listonoszek, ale jakoś mnie skusiło i sobota zaowocowała dwoma torebkami:



szczególnie, że miałam niezły doping:


piątek, 28 września 2012

w ramach walki ze stresem ...

............ wczoraj w godzinach wieczornych, w tempie ekspresowym, przy kubku gorącej melisy powstała kolejna torebeczka, folcowo - sweterkowa. zdecydowanie wpasowuje się w akcję uwalniania tkanin, co prawda uwolniła się kamizelka zalegająca w wiadomej maminej szafie oraz skrawki filcu z mojej szafy, ale to zawsze mniej w obu szafach :) 

sweterkowo-filcowa chihuahua





szczęśliwą właścicielką sweterkowo-filcowej torebki została moja córka. spokojnie mieści się w niej format a4, więc jak znalazł na rozpoczęcie nowego roku akademickiego :)

odbioru technicznego dokonała dynia (nasza kocica)


a z takiego cudnego, epokowego sweterka, tzn kamizelki powstała ;)



niedziela, 23 września 2012

sobota, 22 września 2012

Filcowy pojemnik "Psia Wataha"

nadeszła sobota, a z nią kolejny uszytek :) tym razem pokusiłam się uszyć gazetownik, oczywiście z psimi aplikacjami: pod igłę poszedł: golden retriever (bo jakby inaczej:) bokser, jamnik długowłosy oraz parson russell terrier!





środa, 19 września 2012

pies ratowniczy

no i wreszcie się doczekałam kuriera! koszmar! walczyłam od zeszłego tygodnia, dokładnie od środy. nie polecam firmy kurierskiej dpd!, podobno kurier nie ma obowiązku zadzwonić i ustalić godziny przyjścia, nawet nie otrzymałam informacji w jakich godzinach przyjeżdża!

ale do rzeczy. przesyła była mi niezbędna do wypełnienia oto tej poduchy:



 poduchę uszyłam już w zeszły czwartek, dla synka znajomych, który jest po operacji 2 nóg i od pasa w dół w gipsie :( dlatego postanowiłam podarować mu psa ratowniczego, żeby go wspierał w trudnych chwilach. jest trochę ogromna ale mam nadzieję, że się spodoba.  jutro zostanie dostarczona :)




sobota, 15 września 2012

no i wyrosło! kolejna piżamka :) zanim wyjdę w czymś na ulicę to uszyję stado piżamek, może któraś się nada na wyjście :))
także z zalegającej w maminej szafie flanelki uszyłam spodnie. wykrój to naprawdę luźna, luźna, luźna interpretacja z burdy nr 7/2011, której nie znalazłam, a uszyte przez joanka-z sinokoperkowo-miętowe spodnie wyjątkowo mi się spodobały, więc postanowiłam przetestować swoje umiejętności na spodniach od piżamy :))


nie zdążyłam w tygodniu zakupić odpowiedniej tkaniny na wykończenie spodni i górę od piżamy, pod nóż (przepraszam nożyczki) poszła dzianinowa bluzka, przetestowana niejednokrotnie na wysokie temperatury. jestem wyjątkowy zmarzluch, to stwierdziłam, że się nada. na zdjęciu nie widać, ale falbanka zaczyna się od razu pod biustem.


i tak powstała kolejna ciepła piżamka:

ale żeby nie było, że odbiegam od pieskiego tematu, oto tył piżamki!


nie umiem jeszcze robić sobie samej zdjęć, więc jak zawsze przepraszam za kiepską prezentację stroju. zresztą sądząc po reakcji na przymiarkę może to i lepiej .....



niedziela, 9 września 2012

Niedzielne trofeum

dzisiejsza wizyta w maminej szafie zaowocowała dość pokaźnym kawałkiem mięciutkiej flanelki w słodkie różyczki, co z tego wyrośnie? mam cały tydzień żeby się zastanowić, do następnej szyciowej soboty:)


sobota, 8 września 2012

torebeczka "owczareczka"

sobota zdecydowanie upłynęła pod patronatem maszyny do szycia.
w kolejności na tapetę poszły zalegające kawałki filcu i tak powstała kolejna torebeczka "Owczareczka": 



"Owczareczka"



z jednej strony ciemnoszara z drugiej czerwona. aplikacja: luźna interpretacja rasy owczarek niemiecki (mam nadzieję, że właściciele rasy mi wybaczą :))
mimo, że wydawało się, że wykrój łatwy, to się trochę namęczyłam, zdecydowanie filc trudno się szyje, nie wspomnę o wycinaniu :(

dzisiaj doczekała się również wykończenia poducha dla kota. wystarczyło wszyć zamek, zrobić wypełnienie i voila:


niestety modelka zalega w sypialni, więc na razie takie zdjęcia. poduchę uszyłam kawałków froty, oryginały koniec lat '70 wyszperanych oczywiście w maminej szafie :) wypełnienie kupiłam z gąbki, ale jakoś mam wątpliwości czy się sprawdzi.

w związku z tym, że chłody już się wdzierają (jak zresztą przez cale lato:(  pies dostał dzisiaj ocieplacze na chore stawy. czysta wełna, kiedyś były moimi skarpetkami sfilcowanymi już w pierwszym praniu, później sprawdziły się jako rękawiczki, a teraz będą grzały łapy po spacerze.


poniedziałek, 3 września 2012

Filcowa wataha

Jakiś czas temu postanowiłam uszyć sobie filcową torebkę, a że filc zamawiałam przez internet, to od razu zamówiłam ciut więcej :)) i tak powstały trzy pierwsze torebki:
"Wesołe Goldenki"


"Psia Łapka"


Niestety nie znalazłam zbyt dużo informacji na temat samej techniki szycia, wykończenia czy użytych materiałów. Torebki powstały metodą prób i błędów.

Ale tak się rozkręciłam, że powstały jeszcze 4 listonoszki "Psie łapki". W tym przypadku wprowadziłam modyfikacje: dodałam podszewkę z agrowłókniny, wzmocniłam taśmą paski, a aplikacje nakleiłam specjalnym klejem do filcu.



Niestety tak się szybko rozpierzchły, że czerwonej "Psiej Łapce" nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia :(

Oprócz tego pokusiłam się na 2 okrągłe, bo wydawało mi się, że będą łatwiejsze do zszycia, ale okazało się inaczej. Wymagały tyle samo zachodu co listonoszki:

"Biały Pudel"

"Pomarańczowa Chihuahua"
Najwięcej trudności sprawiły mi 2 ostatnie szwy, czyli zszycie torebki w całość. Rogi listonoszek zszywałam ręcznie, żeby było ładnie i przede wszystkim solidnie. Okrągłe udało mi się w całości zszyć maszynowo, ale też nie było łatwo.

sobota, 1 września 2012

legowisko

no i jest legowisko :) tym razem wyrób prezentuje modelka:


czemu białe? po pierwsze takim kolorem dysponowałam, po drugie skaj szybko i łatwo się czyści. a najważniejsze, że jest to materiał, który nie zachęca mojego kota do zrobienia sobie z niego kuwety :)))