niedziela, 26 sierpnia 2012

legowisko

na dzisiaj koniec pieskiego szycia. wyszło słońce, pies się dopominał niedzielnego spaceru a kot i tak cały dzień patrzył z dezaprobatą na moje poczynania (szczególnie, gdy zawartość wkładu do legowiska wylądowała na środku pokoju, co było spowodowane koniecznością zastosowania innych rozwiązań:).
legowisko będzie wielkości 94cm x 114cm. góra z białego skaju odnalezionego w piwnicy z czerwono - purpurowymi aplikacjami, żeby uzyskać większą powierzchnię spód powstał z rolety niewiadomego pochodzenia zalegającej w szafie.




aplikacje postanowiłam przykleić (specjalnym kaletniczym klejem). ponieważ skaj musiałam zszyć po środku, to podkleiłam szef, żeby zrobił się bardziej płaski.
tak więc teraz wszystko schnie (przynajmniej 24h).

wypełnienie legowiska zrobiłam z zalegających resztek:

wpierw musiała je przerobić:

no i oczywiście z flizeliny uszyłam wielki worek, w którym wszystko hulało. należało zastosować inne rozwiązanie, teraz zdecydowanie lepiej:

w poniedziałek po pracy zajmuję się psim życiem, także szycie postaram dokończyć we wtorek.

sobota, 25 sierpnia 2012

piżamka

dzisiaj na tapetę piżamka uszyta dokładnie w zeszłą sobotę. potrzeba uszycia takowej odzieży chodziła za mną już od jakiegoś czasu, a że w wiadomej szafie znalazł się kawałek flaneli, może nie za piękny, ale miły oraz T-shirt z wyprzedaży w mojej szafie, to aż się prosiło coby z tego coś uszyć:


i tak z flaneli wg starych spodni od piżamy (które zresztą w tym samym dniu stały się milutkimi ściereczkami ;) uszyłam nowe:

a na górze od piżamy postanowiłam naszyć aplikację sposobem, jak na poduszeczkach:









efekt końcowy (z góry przepraszam, że nie prezentuję na modelce):



ostatnio w piwnicy odkryłam kawałek nowego białego skaju, jak znalazł na psie legowisko, za które biorę się jutro :)) jurto też postaram się napisać o moim filcowym zauroczeniu :)

od czego się zaczęło ...

... od kawałka sztruksu uwolnionego z maminej szafy (ja ze swoją dopiero się rozkręcam:). powstała wesoła gromadka 6 pieskowych poduszeczek:

przód powstał z uwolnionego sztruksu, a tył poduszek i aplikacje z kawałków odnalezionych we własnej szafie, co nie zmienia faktu, ze kiedyś też polegiwały w maminej szafie :)
najwięcej problemu sprawiło mi wyszukanie techniki naszycia aplikacji, ale tutaj z pomocą przyszły mi szyjące blogi i fora :) za co dziękuję! nie wspomnę, że wszywać zamki też musiałam nauczyć się od nowa ;)
tak więc przygotowałam 6 wzorów na papierze, 6 prostokątów materiału i flizeliny. flizelinę z materiałem ładnie przeszyłam w krateczkę. następnie prostokąt poszedł na prawą stronę poduszki a wzór na lewą, wszystko spięte szpilkami i do dzieła. szycie na lewej stronie wg wzoru. później pozbyłam się papieru a zbędny materiał z aplikacji wycięłam. pozostało przeszycie zygzakiem po prawej stronie aplikacji w który wszyłam kilka nitek (dokładnie 9, wg znalezionej wskazówki). 
chyba wyszło nie najgorzej:

w ramach czyszczenia magazynów niedawno powstała też narzuta na łóżko. z zalegających wszędzie spodni jeansowych (raczej ich pozostałości) oraz sztruksu (pamiętającego moje dzieciństwo) wycięłam 198 prostokątów 22cm x 12cm, które pozszywałam wg wcześniej rozrysowanego wzoru, co prawda miały być zszyte w tzw cegiełkę, ale się zagadałam i w połowie zorientowałam, że szyję nie tak jak trzeba :) w kwestii spodniej części narzuty z pomocą przyszła oczywiście mamina szafa i znalazł się pokaźny kawałek odpowiedniego materiału. może to nie jest klasyczny patchwork, ale narzuta prezentuje się tak:

testy wygody przeszła pozytywnie
powinnam chyba dopisać też kocie szycie :))

piątek, 24 sierpnia 2012

no i jest!

trochę mi to zajęło, ale się udało. blog założony! pierwszy w życiu. zdecydowanie nie ogarniam go technicznie, ale mam nadzieję, że z czasem nabierze kolorów.
przeglądając inne, zaczęłam się zastanawiać, jak znajdujecie czas na szycie, dzierganie oraz tworzenie tych wszystkich cudeniek i jednocześnie opisywanie tego wszystkiego na blogu? widać jednak, że to możliwe :)
ja zacznę od jutra, pisać ma się rozumieć, bo szyć zaczęłam chwilę wcześniej :)