niedziela, 27 lipca 2014

Kierowanie doświadczeniem

Pierwszy raz zetknęłam się z tym określeniem kilka lat temu na kursie dla przewodników psów ratowniczych. Dotyczyło zagadnienia motywacji, ale śmiało mogę stwierdzić, że to pojęcie przekłada się na wiele aspektów późniejszego życia. Na pierwszy plan pchają się wrodzone predyspozycje, czyli cały bagaż genetyczny z którym szczenie trafia do nowego domu i tu się dyskusja kończy, ponieważ z genami nie pogadamy. Na szczęście w kształtowaniu naszego charakterku, budowaniu naszej motywacji do działania paluszki macza otaczające nas środowisko. I tu dla nas ratunek, że z naszego szczenięcia będą jeszcze ludzie (przepraszam za niepoprawność polityczną, już się poprawiam, czytaj: psy). W przypadku osobników małoletnich, my jako opiekunowie możemy tak kierować ich doświadczeniem, żeby zebrały one jak najwięcej przydatnej w przyszłości wiedzy. Póki możemy, kontrolujemy środowisko tak, aby wiedza zbierana była w sposób pozytywny i procentowała w przyszłości. Wiemy, że nie zawsze możemy i szczenię zbiera na własną łapę doświadczenia ... z którymi rożnie bywa czyli miłe dla ciała i duszy głupotki często się wkradają, których w przyszłości ni jak nie można wyplenić!

Dwa wspólne tygodnie minęły nam na zbieraniu doświadczeń przydatnych w naszym przyszłym kilkunastoletnim wspólnym życiu. I sporo roboty przed nami!

Po pierwsze to urosłam strasznie!



Drugie szczepienie przed nami, mając ograniczone pole manewru wyjściowego, przyjmowaliśmy gości wszelakich na miejscu, bez rezerwacji wizyt się nie obyło ;D Wprowadzamy psa do przestrzeni publicznej, chcemy lansować się na bulwarze czy zjeść spokojnie obiad w restauracji - zadbajmy o ten aspekt wyjątkowo! To nasz obowiązek! Dla nas socjalizacja jest bardzo ważna, gdyż tak jak Miśka, Bromba będzie naszym psem towarzyszącym w dosłownym tego słowa znaczeniu. Choć sprawę ułatwia nam kwestia rasy.




Rozpracowywałyśmy też wszelakie sprzęty domowe: suszarka do włosów, blender, zmywarka, w której Brombik postanowił zamieszkać! Odkurzacz, mop, miotła ... jeszcze nigdy tak czysto w domu nie było ;D Dzięki nowej pralce spory kawałek folii posłużył do poznania dziwnego podłoża.



Nie wspomnę, że tak jak pańcia, Bromba zafascynowana jest nowym nabytkiem, no i muzyczka na zakończenie prania!



W ramach poznawania łazienki, wanna pełna smakołyków zaliczona.



Jak znalazł nowi sąsiedzi robią remont! Tną panele, kafle, wiertara ciśnie całymi dniami! Chyba im za to podziękuję:D

Tunel Dyńci też się przydał, ale za karę, że się dupsko nie zmieściło, postanowiono go weżreć!




Balkon, został spacyfikowany, pelargonie przystrzyżone. Ale jak, w zamian, pojawiła się mięta, obraziłam się i nie wchodzę! Będzie więc odkrywany na nowo:D Wysokość to bardzo ważna rzecz do ogarnięcia.



No i zaliczyliśmy, przy okazji Miśkowych wizyt, dwa spotkania z naszą panią weterynarz. Boromba została wymiętoszona, wygłaskana i tyle, aż tyle! Mam nadzieję, że jutrzejsze szczepienie przebiegnie dzięki temu bezboleśnie:D

Oczywiście nie pomijamy tzw higieny: czesanie, zaglądanie do uszek, miętoszenie łapek i ogonka. Nawet jedno obcinanie pazurków, ale na śpiocha, wiec się nie liczy:(

Kwarantanna nas ogranicza, ale zbieramy jak najwięcej doświadczeń, rozkładając je w czasie i przestrzeni, tak żeby nie przytłoczyły Brombika.

Znużeni? To dobranoc!


17 komentarzy:

  1. przeurocze maleństwo :) posiadanie dwóch psów to moje marzenie, jednak jeden musi być już dojrzały i inteligenty na tyle, aby malca poduczyć zamiast rozbestwiać.. a mój "pierwszy" sam na razie jest takim dzieciakiem;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak z dzieckiem, jak z dzieckim:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna jest. Super, że socjalizacjia dobrze idzie ja teraz żałuję, że nie wyćwiczyłam tego z moją Fioną :(.

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę fajna sprawa, człowiek się nie zastanawia czy zabrać psa do ludzi, po prostu się idzie i nie ma stresu. W dodatku jesteśmy mile zaczepiani i nawiązuje się rozmowa, obojetnie w jakim kraju byśmy nie byli:D To naprawdę sympatyczne. Gdybym pobierała opłaty za każde zdjęcie z Miśką, to niezłą sumkę byśmy uzbierały przez te wszystkie lata! :D

      Usuń
  4. No proszę , to psy też są ciekawe :-)))
    A ja myslalam ,że tylko koty ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ dużo się u Was dzieje. Fajne wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Starsza suńka to już w sile wieku, jak je porównuję na fotografiach na których są razem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wychowanie i socjalizacja to najlepszy czas ,a potem dopiero jak jest już kilkulatek znów jest tak cudownie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojrzewanie u wszystkich gatunków jest ciężkie :D

      Usuń
  8. Kocham tą małą złotą babę baaaardzo !!!! ( babcia ) :-) Po raz kolejny pisząc tak pięknie Małgosiu,wylałaś miód na nasze serca!!!! Jestem bardzo szczęśliwa,że z Wami Bromba może się tak fantastycznie socjalizować,a przede wszystkim ma tak bardzo kochany dom :-) Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tu nie kochać tego małego obsikańca?! ;D Nawet Dynia wymięka! Pozdrawiamy również!

      Usuń
  9. Ojejku, jakie piękne zdjęcia! Bromba rośnie jak na drożdżach. Jest pięknym psiakiem i z Miśką super wyglądają. Dynia ma dość życia w trójkącie? Siedzi na desce do krojenia:D
    Ha, właśnie mnie to wkurza, że ludzie małego pieska traktują z pobłażaniem i jak zabawkę, a jak rośnie i psoci i ma lęki różne to się dziwią i zwalają na psa. Żaden mój pies nie psocił, bośmy sobie ustalili pozycje i priorytety od początku wspólnego mieszkania. Niestety trafiały do mnie również i takie pieski z różnym traumami i dużo pracy trzeba było, aby przestały np. atakować ludzi lub dały się wykąpać, nie warczały po włożeniu ręki do miski itp. Jeden agent to w ogóle na smyczy nie umiał chodzić, a ważył tyle co ja i widzisz, jak to jest, że ludzie od małego nie uczą i nie pomagają psu zapoznać się ze światem? Ja wiem, że Twoje zwierzaki mają wspaniały dom i przesyłam Wam wszystkim uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu wyłączyłaś komenty pod poprzednim postem? Znalazłam info o plamach i wiesz co, podobno można lakierem do włosów popsikać plamę i ją pocierać szczoteczką. Podobno też cuda działa spray na robale i też się go szczoteczką wmasowuje, aż do zejścia lakieru. Szkoda spódniczki:/

      Usuń
    2. Miliard spamów się do tego posta przykleiło, jak wyłączyłam, to mam trochę spokoju. Muszę poszukać informacji co zrobić, jak spamy zalewają jakiś post :(((

      Dziękuję za info, będę walczyć, też mi jej szkoda. Wolałbym spódniczkę bez żadnych naszywek.

      Usuń

:D