sobota, 29 grudnia 2012

Wesołego poŚwiętach!

Śmignęły prawie niezauważalnie w ferworze sprzątania, przygotowania prezentów a później goszczenia, goszczenia się, rozpakowywania tego co wcześniej zostało zapakowane .... Ach!

Ale do świąt coś się uszyło. Wielka, gigantyczna siata na drewno (trochę za wielka, ale jakoś tak się samo wymierzyło:)
Niestety nie zrobiłam zdjęcia z jakimś odnośnikiem, żeby pokazać jej zaogromność. Z resztki materiału, uszyły się jeszcze cztery pomniejsze zakupowe eko siateczki.


Materiał uwolniony z maminej szafy, na szczęście zużył się cały co do skrawka! Obdarowani są szczęśliwi, że leżący od 20 lat wreszcie znalazł przeznaczenie :D Najlepszą zabawą przy wigilijnym stole było przypominanie sobie, skąd od się właściwie wziął :)))

Dwa małe stateczki - breloczki, zdjęcie jednego, bo przypomniałam sobie o konieczności dokumentacji w trakcie pakowania, dobre i to:)
 Oczywiście w stateczku pieseczek, a jak że!

Pozdrawiam poŚwiątecznie!

piątek, 21 grudnia 2012

Konkursowa Zwyciężczyni!

Dynia - konkursowa zwyciężczyni!
Konkursu "Kot w oknie"


Chciałyśmy podziękować organizatorce konkursu 
Krysi z bloga Klub Kota Jasna 8 
za dostarczenie tylu emocji :D
oraz wszystkim głosującym na naszą Dynię!
Dziękujemy i pozdrawiamy świątecznie!!!

czwartek, 20 grudnia 2012

Psie aniołki

Jakoś tak aniołkowo poszło dalej. Tym razem powstały dwa wspomnieniowe psie aniołki.

Na specjalne zamówienie koleżanki uszyłam Tinę:


Bokserem Bazylem została obdarowana moja przyjaciółka


Mam nadzieję, że przywołają ciepłe wspomnienia. Pozdrawiam!

piątek, 14 grudnia 2012

Kot w oknie

Na ostatnią chwilę, ale zdążyłyśmy zgłosić się do konkursu "Kot w oknie" (chyba zmieniam orientację na kocią! Ratuuuuunku!)

A oto konkursowiczka:


Ruda kotka Dynia, podobno rudość u kotek to rzadkość :D 
Na zdjęciu w oczekiwaniu na swoją towarzyszkę Miśkę, powracającą z porannego spaceru. Powód jest oczywisty: ŚNIADANIE!

Organizatorem konkursu jest Klub Kota Jasna 8



W poniedziałek 17.12.2012r. głosowanie!
Dynia otrzymała  numer startowy 30
Zapraszamy!

czwartek, 13 grudnia 2012

Świątecznie i jeszcze raz świątecznie!

Rozwlekło się to świąteczne szycie ozdób straszliwie. Szyłam i szyłam, jakby nie wiadomo co to było! Wreszcie skończyłam a w nagrodę, usłyszałam od córki, że trochę popłynęłam w temacie, a Pan Codzienny zapytał: - "a te dinozaury to na co?" Rozpacz mnie ogarnęła i postanowiłam oddać je do adopcji! Zapraszam na Srebrną Agrafkę! A oto moje odpłynięte dinozaury czyli pieskie aniołko-goldenki na choinkę:


Pojedynczo prezentują się tak:




niedziela, 9 grudnia 2012

Piernikowy dzień!

Co roku obiecujemy sobie, że następnym razem zadbamy o to aby było gdzie piec te hordy pierników! I na czym się kończy?! Zabiłyśmy już dwa prodiże, a już drugi raz próbujemy uśmiercić kombiwar! A wystarczyłby sprawny piekarnik :(
Począwszy od 9 rano, skończyłyśmy z córcią piernikowe szaleństwo o 19!


Tak! Tak! Dobrze widzicie w tej menażerii nie zabrakło pieseczków dwóch :)


Świątecznie ciąg dalszy

Uf! Wczoraj jak usiadłam do maszyny rano, to skończyłam wieczorkiem (tzn jeszcze nie skończyłam, ale wszystko zaczęło odmawiać już posłuszeństwa). 
W przerwie uszyły się pierwsze zaplanowane i od dawna czekające na zszycie ozdoby goldenkowo -choinkowe:

Niestety cała reszta musi poczekać do poświętach. Bo to prezenty pod choinę:D

W ten pracowity sobotni dzień utwierdziłam się w swoich przekonaniach co do opanowywania świata przez kotowate! Pies spokojnie położył się pod drzwiami "Pańcia spokojnie sobie szyj, ja będę "pilnowała" porządku". Nie przeszkadza, nie zawadza! Dyskrecja i pełen profesjonalizm!

czwartek, 6 grudnia 2012

Ochronka na dowód rejestracyjny

Mikołaj prezent dostarczył to i pokazać można ;D Filcowa ochronka na dowód rejestracyjny, oczywiście z aplikacją Golden Retrieverki, bo to dla Pana Codziennego:



Czy się przyda? Sądząc po tym, że dowód poszedł do wymiany z powodu zniszczenia, sądzę, że tak.

wtorek, 4 grudnia 2012

Świąteczne ozdoby

To co widać na załączonym obrazku, wcale nie zamierzałam szyć. To produkt uboczny zaplanowanych ozdób, które notabene czekają na zszycie.


Co mnie pokusiło!? Wydziergać tyle kosteczek!? Koszmar!!! Szkoda mi chyba było ładnie podklejonych kawałeczków :) Zrobiłam więc szablonik (ok. 6 cm x 2,5 cm) i popłynęłam:



Jedyny pożytek z tego, że przetestowałam  różne zszycia (nitka zwykła, złota, szycie ręczne, maszynowe, mulina i co tam jeszcze:)


Zapomniałabym! Uszyte są z czerwonego polaru. W zeszłym roku uszyłam z niego pierwszych kilka ozdób, to taki koszmarek do szycia, więc postanowiłam tym razem ujarzmić uciekiniera flizeliną:) Z pozytywnym skutkiem :D
Pozdrawiam świątecznie!