wtorek, 30 lipca 2013

Pieski małe trzy ...

Miło mi poinformować, że jeden z moich szmacianych tildo - piesków został obdarzony przez pewną Młodą Damę zacnym imieniem Kropek :)
Teraz druga Młoda Dama zostanie właścicielką kolejnego psiaka. Nie mogłam znaleźć materiału w identyczne kropki, jak Kropek, więc uszyłam do wyboru dwa psy w kropki i gdyby rozmiar krop nie przypadł do gustu jednego w kratkę ;D Każdy z nich otrzymał po dwie filcowe obroże do wyboru. Hurtem szyje się weselej;) Materiały w groszki i maczek to płócienko bawełniane (100%), a mimo to każdy jest inny w dotyku, kratka to dzianina, taka jak na t-T-shirt i ten psiak jest najmilszy w dotyku.


piątek, 26 lipca 2013

Kombinezon ...

 Wreszcie uszyty! Mój osobisty UFOk! Dokładnie miesiąc temu zrobiłam wykrój kombinezonu o czym wspominałam TU. Może to nie jest jakiś rekord z odkładaniem czegoś na bok, ale mnie się wydawało strasznie długo, przekładałam z miejsca na miejsce. A to wszystko przez te opisy w Burdzie, których kompletnie nie ogarniałam i nie ogarniam dalej. Oczywiście macie rację, nie bierze się za coś o czym nie ma się zielonego pojęcia! Ale miałam ochotę uszyć coś po raz pierwszy z normalnego przepisu, a nie tylko z szycia krok po kroku. Tylko dzięki Waszym komentarzom pod wspomnianym postem wzięłam się do dokończenia mojego uszytka :D



środa, 24 lipca 2013

Opowieści z Narni ;)

Znacie zapewne Opowieści z Narni, nieodłącznym rekwizytem, a nawet można by rzec głównym bohaterem każdej opowieści, jest szafa. Szafa, bardzo, bardzo, bardzo pojemna szafa ... Myślę, że ten sam stolarz robił garderobę mojej koleżanki :D, zresztą jej zawartość można podziwiać TU. Ponad rok temu z jej zaczarowanej garderoby trafiła do mnie skórzana spódniczka, celem uszycia bliżej niekreślonej torby, w bliżej nieokreślonym terminie. Na szczęście nieokreślone stało się określonym i uszyłam torbę. 


środa, 17 lipca 2013

Szyjemy legowisko dla psa

Legowisk i innych leżanek trochę się naszyłam i przetestowałam, a to wszytko dzięki kochanej Dyniulce, której jednym z celów życiowych jest wykańczanie Miśkowych posłań. Załatwiła ich wiele, właściciele kotów pewnie domyślają się w jaki to cudowny sposób robiła ......
Z przetestowanych polecam te z gąbką w środku, świetnie się piorą i szybko suszą, takie jak Dyniula sobie wygrała w konkursie w Krysi. Nota bene, które też chciała wykończyć. Jakiś czas temu zakupiłam legowicho - ponton ze skaju. Nie interesuje zbytnio kocilli. Niestety Miśka korzysta z wełniano - magnetycznej maty i mimo naszych starań też się jej oberwało, a pranie tego cuda, to nie lada wyczyn :( Ponieważ skaj się sprawdza, jakiś czas temu uszyłam jeszcze jedno. Tyle z przygód Miśkowych legowisk.

Jak zapowiadałam TU następny w kolejce do obszycia był Pepik, któremu uszyłam taką oto poduchę, ku zazdrości pozostałych domowników tych cztero- i dwunożnych:


niedziela, 14 lipca 2013

Zaległości ...

Przerwa w szyciu jest i nie da się tego ukryć, bynajmniej nie spowodowana urlopem, nad czym ubolewam strasznie :( Przerwa techniczno - chorobowa. Ale rzeczy z serii "niezbędne" i "konieczne" szyją się powoli, czego też się nie da ukryć :) Co nie zmienia faktu, że okno w kąciku szyciowym sukcesywnie się zmniejsza. Góra ogromna rośnie!

Tak więc z rzeczy koniecznych powstał mój sztandarowy produkt czyli kosz filcowy "Przyjaciele" na przedmioty przeróżne, dla mojej siostry, która 13-go obchodziła swoje bardzo, bardzo, bardzo okrągłe urodziny! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! I zwolnij trochę, bo przez Ciebie i mnie lat przybywa :D

Kosz standardowych wymiarów, aplikacje z dwóch stron. Tym razem ukłon w stronę właścicielki, jak się wkurzy na swój zwierzyniec, to może kosz odwrócić stroną bez aplikacji :) Aplikacja biała to przeuroczy owczarek środkowoazjatycki Sel, która już gościła na ekotorbach oraz po raz pierwszy kot. Ziutek ma już 18 lat (a może i więcej) należy się jej własna aplikacja. Szczególnie, że przez ostatni czas była terroryzowana przez rudego przybłędę Gerfilda. Powiem tylko, że koleś nieźle się ustawił, w czerwcu powędrował do stolicy, zasmakować wielkomiejskiego życia! Tym sposobem Ziutek wreszcie odetchnęła i może spokojnie egzystować na emeryturze:)

Kosz w scenerii sielsko - wiejskiej:

poniedziałek, 1 lipca 2013

Do serca przytul psa ...

Dzisiaj Dzień Psa. To stosunkowo nowe święto, ustanowione w 2007 roku z inicjatywy czasopisma „Przyjaciel Pies”. Głównym celem obchodów jest oddanie hołdu najlepszemu przyjacielowi człowieka oraz promowanie akcji mających na celu pomoc psom bezdomnym i potrzebującym. Zapewne pojawią się na psich blogach i nie tylko wszelakie wpisy na ten temat, poruszające sprawy ważne. Ja chciałabym podejść do tematu trochę poetycko, wygrzebałam więc z zakamarków domowej biblioteczki wierszyki Ryszarda Grońskiego pt "Po co właściwie trzymać psa?" Naszej Księgarni Warszawa 1987r. W książce można znaleźć mnóstwo psiej poezji na różne tematy, nawet schroniskowe. Z okazji tego wyjątkowego dnia wybrałam dla Was i waszych Psich Przyjaciół dwa z nich.


Po co właściwie trzymać psa?

Przeciwwskazania każdy zna:

Pies oprócz kaszy żąda mięsa,
Pies po śmietnikach się wałęsa.

Pies, nim dorośnie, gryzie wszystko,
Pies to zarazków jest siedlisko.

Pies do mieszkania wnosi błoto
(Gdy dżdżów warkocze się rozplotą).

Pies, kiedy pragnie zgłębić sekret,
Ogród przekopie - tropiąc, gdzie kret.

Pies czasem w nocy szczeka, warczy ...
Pies wyje do księżyca tarczy.

(Próżno nakrywasz się poduchą,
Noc głucha nie jest aż tak głuchą).

To prawda.
Są kłopoty z psem.
Ale wy wiecie
I ja wiem - 
Gdy łza oświetla dzień ponury,
Dobrze mieć psa,
Co drzemie obok.

PIES TO KAWAŁEK JEST NATURY,
Który mieszka razem z tobą.

Pogłaszczesz psa - i w szarym mieście,
Wśród szarych bloków świeci słońce ... 
W zielonym wietrze,
W traw szeleście
Z psem biegniesz
Po Dzieciństwa Łące.