Bluza nr 1 koronkowo-majtkowa wyszła, jak wyszła można zobaczyć ją TU Uparta jestem, bo jak przystało na początkującą szyjącą, wykrój powinnam sobie znaleźć i uszyć jak należy, ale nie! Po co sobie życie ułatwiać (z tym ułatwianiem to chyba tak nie do końca patrząc na te szlaczki w Burdzie:) Podpatrzyłam bluzę u koleżanki w pracy i do dzieła! Wyszło prawie tak jak trzeba, czy wspominałam już, że prawie robi wielka różnicę;). Dzianina dresowa leżała i kusiła! To i się doigrała!
Oto efekt:
Pierwszy raz korzystałam z noża krążkowego, super wynalazek!
Żeby nie było! Pieseczek też się znalazł. Wszelkie skojarzenia z innym zwierzęciem są całkowicie przypadkowe i nieuzasadniane :D
Do trzech razy sztuka, następna będzie już "prawie" idealna :D
A się czepiasz..i różowa i ta dzisiejsza są w porządku :)
OdpowiedzUsuńNiby jo:) Ale jakoś tak czegoś mi brakuje ...
UsuńSzarość moja! Zdolniacha z Ciebie :)
OdpowiedzUsuń♥
Szarości są super! Dzięki:D
UsuńLubię szarości bo pasują do wszystkiego super bluza:)
OdpowiedzUsuńTeż płynę w szarości:)
Usuń