niedziela, 14 lipca 2013

Zaległości ...

Przerwa w szyciu jest i nie da się tego ukryć, bynajmniej nie spowodowana urlopem, nad czym ubolewam strasznie :( Przerwa techniczno - chorobowa. Ale rzeczy z serii "niezbędne" i "konieczne" szyją się powoli, czego też się nie da ukryć :) Co nie zmienia faktu, że okno w kąciku szyciowym sukcesywnie się zmniejsza. Góra ogromna rośnie!

Tak więc z rzeczy koniecznych powstał mój sztandarowy produkt czyli kosz filcowy "Przyjaciele" na przedmioty przeróżne, dla mojej siostry, która 13-go obchodziła swoje bardzo, bardzo, bardzo okrągłe urodziny! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! I zwolnij trochę, bo przez Ciebie i mnie lat przybywa :D

Kosz standardowych wymiarów, aplikacje z dwóch stron. Tym razem ukłon w stronę właścicielki, jak się wkurzy na swój zwierzyniec, to może kosz odwrócić stroną bez aplikacji :) Aplikacja biała to przeuroczy owczarek środkowoazjatycki Sel, która już gościła na ekotorbach oraz po raz pierwszy kot. Ziutek ma już 18 lat (a może i więcej) należy się jej własna aplikacja. Szczególnie, że przez ostatni czas była terroryzowana przez rudego przybłędę Gerfilda. Powiem tylko, że koleś nieźle się ustawił, w czerwcu powędrował do stolicy, zasmakować wielkomiejskiego życia! Tym sposobem Ziutek wreszcie odetchnęła i może spokojnie egzystować na emeryturze:)

Kosz w scenerii sielsko - wiejskiej:






Przy okazji pochwalę się okrąglutką pieczątką. 


Przestoje szyciowe na pewno potrwają do końca tygodnia. W kolejce czeka Pepik i jego legowisko. Zdradzę tylko, że materacyk (wypełnienie) już gotowe. Powstało z materiału tak uroczego koloru, że dla swoich królewien zostawiłabym w takim stanie, nie mogę od niego oderwać oczu. Ale samemu zainteresowanemu oraz właścicielowi pokoju, w którym legowisko zalegnie zdecydowanie się nie spodoba :D Chłopaki nie gustują w takich słodkościach! Także pokrowiec na materacyk, jak najbardziej powstanie. Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu pojawi się post, jak uszyć legowisko dla psa z wykorzystaniem dostępnych komponentów :)

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się nadrobić moje szyciowe i blogowe zaległości! 

12 komentarzy:

  1. Bardzo klimatyczne zdjęcia :) A Mi na pieczątce jak "na żywo" :)Coś mi się wydaje,że będę męczyć niedługo Ciebie o taki kosz :)Buźki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny aż zrobię sobie podobny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam! Dla mnie najgorzej to się go zszywa :(

      Usuń
  3. a kotek to chyba tak z myślą o mnie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotek to wyjątkowo, ale muszę przyznać, że całkiem sympatycznie się go rysowało, wydaje mi się, że koty są bardzo wdzięcznym tematem wszelakich artystycznych wynurzeń :)

      Usuń

:D