zaczęło powiewać mrokiem, więc trochę różowego się przyda. miałam ochotę na bluzę taka dresową, pomarszczoną i z przydługimi rękawami. nie mogłam namierzyć nigdzie dzianiny dresowej (tak chyba się fachowo mówi?), owszem producenci są, ale sprzedaż detaliczna kiepsko :( więc jak wpadła mi w ręce dresopodobna dzianina/tkanina w kolorze majtkowego różu, w cenie dobrej, to nie wybrzydzałam.
bluza rozminęła się trochę z oczekiwaniami (za mało workowata), zacznę więc od tego z czego jestem zadowolona, czyli monotematyczne aplikacje:
koronkowego goldena naszyłam metodą, którą już opisywałam (przyszyty od lewej, wycięty, obszyty).
aplikacja z przodu, poszłam na łatwiznę i szyłam na prawej, bez papierowego wzoru
wykrój z głowy i pewnie dlatego, wyszło jak wyszło. główne założenia udało się zrealizować, czyli za długie rękawy, dłuższy tył .... i to na tym koniec. cała bluza prezentuje się tak:
nie wiem tylko, czy w takim kolorze można pokazać się na ulicy?? na szczęście zostało jeszcze kawałek materiału, w razie czego uszyję spodnie i będzie piżama! na razie to mi wychodzi najlepiej:)
chciałam jeszcze zwrócić uwagę na koronkę, jest antycznego pochodzenia. z sukni mojej mamy.
chyba w 8 klasie szkoły podstawowej przerobiłam ową elegancką suknię. a to co z niej uszyłam wisi u mnie w szafie. co prawda zdjęcie mam, ale chyba nie odważę się pokazać. obiekt składa się z dość sporych kawałków, więc może wymyślę dla nich trzecie życie.
Ale fajna:-)))
OdpowiedzUsuńmiło, że się podoba, dziękuję! jednak nadal mam wątpliwości co do jej koloru ;)
UsuńBluza jest kapitalna!!!
OdpowiedzUsuń