Przyznam się, lubię prać, rozwieszać pachnące pranie, trochę mniej ale prasować też :)) Klamerki rzecz niezbędna w tym procederze. Nie traktowałam ich zbyt dobrze, kilka pokoleń wykończyłam na mrozie i w słońcu. Postanowiłam dać im lepsze życie, skoro tak dzielnie mi służą. Aby mogły się cieszyć ciepłem w zimie musiałam uszyć Nowe Klamerkowo!
Koszyczek uszyty z resztek poliestrowego, impregnowanego filcu. Jest więc odporny na warunki atmosferyczne. Spokojnie może stać na balkonie, ale jak trzeba to nie będzie straszył na parapecie w kuchni:)
Aplikacja z jednej strony klasyczna czyli goldenik, z drugiej czai się ... kocilla!!!
Po starym Klamerkowie zostało tylko to zdjęcie.
Drugą rzeczą, z której jestem równie zadowolona jest ubranko dla mojego nowego telefonu
Czeka mnie jeszcze niespodzianka od Beaty z bloga Cat in a bag, więc nie wiem czy nie zamienię na lepszy model (mam nadzieję, że będę mogła niedługo się pochwalić).
A teraz trzymajcie za mnie kciuki! Postanowiłam rozprawić się z tym oto chaosem! Siata pełna ... czegoś takiego:
Zaczęłyśmy już rozplątywanie tego wszystkiego. Jak widać Miśkę wykończyła żmudna praca ;)
Mam pewien pomysł na te grubsze tasiemki, ale nie wiem czy będzie dobrze wyglądało ... zobaczymy. Ale co zrobić z tymi cienkimi sznureczkami? Nie dosyć, że są bardzo splątane, to na dodatek dość krótkie. Nie mam nawet pojęcia do czego to coś się wykorzystuje???
Pozdrawiam ciepło, bo już jesień wkracza wielkimi krokami!
Po starym Klamerkowie zostało tylko to zdjęcie.
Drugą rzeczą, z której jestem równie zadowolona jest ubranko dla mojego nowego telefonu
Czeka mnie jeszcze niespodzianka od Beaty z bloga Cat in a bag, więc nie wiem czy nie zamienię na lepszy model (mam nadzieję, że będę mogła niedługo się pochwalić).
A teraz trzymajcie za mnie kciuki! Postanowiłam rozprawić się z tym oto chaosem! Siata pełna ... czegoś takiego:
Zaczęłyśmy już rozplątywanie tego wszystkiego. Jak widać Miśkę wykończyła żmudna praca ;)
Mam pewien pomysł na te grubsze tasiemki, ale nie wiem czy będzie dobrze wyglądało ... zobaczymy. Ale co zrobić z tymi cienkimi sznureczkami? Nie dosyć, że są bardzo splątane, to na dodatek dość krótkie. Nie mam nawet pojęcia do czego to coś się wykorzystuje???
Pozdrawiam ciepło, bo już jesień wkracza wielkimi krokami!
Klamerkowo,piękne...z tym kociakiem, po prostu urocze. Przesyłka wyruszyła w środę....coś mnie zaczyna martwić ta poczta!!!!...myślałam, że już jest u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJuż jest :)
UsuńO Dyńka ma swój portrecik - ma się w co wpatrywać :) A ze sznureczków :) szydełkowe bransoletki :D Chętną już masz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wspólne dzierganie!
UsuńSuper pomysł z koszyczkiem. Etui-pierwsza klasa, bardzo mi się podoba. Podziwiam Twoje prace-są wyjątkowe, Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczne torebeczki na spinacze przygotowałaś:) A etui - świetnie się prezentuje z tą łapką:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZnakomity koszyczek na spinacze funkcjonalny i piękny
OdpowiedzUsuńZarówno koszyczek jaki i etui rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńFantastyczny ten koszyczek, a i etui na telefon pierwsza klasa. :)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy zrobiłaś. Hihihi, biedna Miśka padła przy pracy:D
OdpowiedzUsuń