Tak wygląda pies nadzorujący szycie swojego nowego kubraka. Entuzjazm jest wręcz powalający! I jakżeż mobilizujący do pracy!
Ale nie dałam się i dzisiaj pracowałyśmy nad wykrojem nowego ubranka. Zeszłoroczny uszyty naprędce przed wyjazdem do Wiednia już się trochę znosił, szczególnie rzepy nie trzymają.
Nie obyło się bez przymiarek i wymiany zdań.
Na szczęście Miśka zawsze była wyrozumiałą modelką. Ale nie ma nic za darmo! Od razu po uwolnieniu z wykroju domaga się nagrody za swoją cierpliwość.
Wzięłam się wreszcie do roboty i również dzisiaj udało mi się doszlifować bluzę TU, która to po prezentacji skończyła w szafie na wieszaku. Rozmiar 38, mimo nie dokładania zapasów na szwy, okazał się gigantyczny. Szczególnie na plecach źle się układało. Rozcięłam ją po środku i zmniejszyłam plecy oraz trochę przodu. Teraz zdecydowanie jest wygodniejsza w użytkowaniu.
Krok po kroku Miśkowego wdzianka w następny weekend:D
Już wyobrażam sobie co czuje psina:) Jak szyłam pelerynę dla psiaka mojej siostry to na końcu chciała mnie pokąsać:) Teraz uszyłam dla mojego Saszy. Niedługo pokażę na blogu.
OdpowiedzUsuńNo niestety, jak przychodzą mrozy muszę ją ubierać.
UsuńCzekam na to wdzianko!!:))Miśka super grzecznie stoi. Jestem pełna podziwu:) Ta bluza mi się strasznie podobała już w pierwszym wariancie.
OdpowiedzUsuńUściski:))
Też mi się podobała, była luźniejsza, ale ten tył mnie denerwował.
UsuńNo to czekamy na wdzianko, a tunika ekstra
OdpowiedzUsuńO ja tą minę z pierwszego zdjęcia to znam z pracy od Właścicielki Mi :) Bluza cudna i świetna kolorystycznie! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny szablon :) czekam na wdzianko :)
OdpowiedzUsuńBluzka bardzo ładna :)
Pa...pa
Miśka bardzo cierpliwą modelką jest:) Mam nadzieję, że wdzianko przypadnie jej do gustu.
OdpowiedzUsuń