poniedziałek, 9 grudnia 2013

Tajemnica tajemniczego naszyjnika cd.

Tajemnica tajemniczego naszyjnika rozwiązana! Nie myślałam, że takie domyślne z Was bestie! Brawa! 
Historia projektu naszyjnikowego sięga daleko! Dawno temu w pewnym psim czasopiśmie czytałam wywiad z pewną osóbką, która z podszerstka swoich owczarków niemieckich robiła .... swetry na drutach! Kto ma owczara ten doskonale wie, że jedna sztuka takiego kundlacza może spokojnie rywalizować z rasową owcą! Tak więc owa pani poddawała obróbce ową sierść w taki sam sposób, jak owczą wełnę z całymi ceregielami. I z gotowych już nici dziergała przeróżne sweterki. Podobno ciepłe i nie śmierdzące mokrym psiakiem:D Ta psia wełna utkwiła mi w jakiejś szufladce i tak się tam bujała, a psi i koci podszerstek mimochodem zaczął się zbierać. A że nauczyłam się na wspomnianym jarmarku filcować kulunie, projekt nasunął się sam!
Oczywiście tajemniczy naszyjnik zrobiony jest w 95% z osobistej wełny Miśki oraz w 5% z Dyni. Już spieszę wyjaśnić, że kocia wełna średnio się nadaje, ponieważ ze względu na kocią schizę dotycząca czystości po prostu się nie filcuje! Pewnie należałoby ją odpowiednio oczyścić. Psia natomiast jak najbardziej, po wstępnym przepraniu w wodzie z mydłem gotowa była do filcowania. Teraz spieszę do poprzedniego posta ujawnić zwycięzcę :D

My tu gadu, gadu a zimowe szaleństwo się zaczęło! Uwielbiam las w zimowym ubranku!










Nie wiem jak Wy, ale ja byłam grzeczna i Mikołajowa własnoręcznie upieczony, zapakowany i podpisany prezencik mi podarowała:D Proszę zwrócić uwagę na karnecik osobiście przez Mikołajową Juniorkę zrobiony:D


Czas przedświąteczny totalnie sfilcowany! Wszystko kumuluje się na poświąteczne posty:D Pozdrawiam gorąco!

23 komentarze:

  1. A mówiła, że mówiłam, oskubała Miśkę:)) Z yorka po strzyżeniu też się nadaje?? Bo z Mopka to po zimie niezła fura kłaków leci u fryzjera:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yorki to chyba takie włosowato-sierściowate bardziej są, ale skoro dredy z włosów można robić, to i pewnie się da:D

      Usuń
  2. Las zimą wygląda pięknie ;)
    A maila już posłałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)))No to ja chyba nauczę się filcować kulunie,moja Owczarka dwa razy w roku obdarza mnie dużą ilością...materiału do filcowania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli mnie pamięć nie zawodzi to chyba na blogu"Kankanki-skakanki po tematach"właścicielka tegoż bloga zbierała i przędła sierść ze swojego spaniela:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukam, fajna ciekawostka z tej psiej wełny:D

      Usuń
  5. Ciekawa jestem, czy ja byłam grzeczna :) :) :)
    Ale twoja Mikołajka to wszystkie inne Mikołajówny bije o głowę!

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę..to może i ze swojej wilczycy coś bym ufilcowała?...tylko najpierw muszę się nauczyć jak to robić ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owczarki są wyjątkowo podszerstkowe! No wiosenne linienie jak znalazł :D

      Usuń
  7. Las ubrany w białe ubranko wygląda cudnie też lubię taki widok :) ja też byłam grzeczna :D Słodki prezencik dostałaś. Wieki mnie u Ciebie nie było idę pooglądać posty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale u Was pięknie :))) taka sielanka :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Śnieeg! U mnie nie ma:( Ja chciałam zrobić nitkę z sierści Panny Miau, ale mi nie wychodziło:(
    Prezent superowy:)

    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kociej sierści każdy włosek jest osobno nabalsamowany :D Podejrzewam, że trzeba by było odpowiednio przygotować:D

      Usuń
  10. cudne są te zimowe psie zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimowe puch zawsze idealnie pozuje do zdjęć :D

      Usuń
  11. Świetny blog!
    Zapraszam Cię do siebie:*
    Obserwujemy?:>

    OdpowiedzUsuń
  12. weszłam tu przypadkiem, ale widzę takie piękne rzeczy, że lece oglądać dalej!!

    Pozdrawiamy, drużyna SZ (www.szteam.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super fotki...no po prostu ekstra!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

:D