Świąteczny chaos minął ... pozostały zdjęcia, które dzisiaj wyjątkowo nie chciały dać się okiełznać. Pewnie dlatego, że wyrwałam je z błogiego poświątecznego lenistwa ...
Tak, tak ... dobrze widzicie! Szalik ... prezent podobno na liście prezentów niestosownych :D ale czuję się usprawiedliwiona, ponieważ znalazł się w liście do Mikołaja. Więc wzięłam się do roboty i wydziergany osobiście z kaszmirowej włóczki, zaległ pod choinką. Wkręciłam się przy tym strasznie i bójcie się, ponieważ mam zamiar popełnić jeszcze nie jedną robótkę!
I moja pierwsza babeczkowa aplikacja na poduszce! TAK! To jest BABECZKA! Jakby ktoś miał wątpliwości:D
Z myszami popełniłam małe faux pas, zapomniałam o jednym kocie w rodzinie. Przepraszam! Poprawię się! Zielona mysz pojedzie do Wa-wy, a dla Ryszardy uszyję inną i dzięki temu przygotuję posta, jak uszyć taką mysz :D
Część rodzinki została uszczęśliwiona przeze mnie poduchami. Uszyłam sześć sztuk! Cztery z żaglówkami dla Panów i dwa koty dedykowane specjalnie dla Pań :D
Każda poducha na tyle ma kieszonkę na skarby. Najczęściej nowi właściciele deklarowali chowanie tam kasy! Teraz wreszcie wiemy gdzie jej szukać :D Uszyte zostały z zalegających niemodnych już męskich jeansów. Z przyjemnością zaliczę je do akcji uwalniania tkanin (cały wielki stos zniknął!). Kiedyś męskie spodnie zawierały mało lycry i były dość szerokie. Materiału dużo! Mam nadzieję, że ta moda jeszcze wróci. Poduchy nie do zdarcia, a w razie awarii każda ma wszyty ekspres.
Zapakowane we własnoręcznie, przez moje dziecię ostemplowany papier. Pieczątki z ziemniola niezawodne i ponadczasowe!
Przed Świętami zdążyłam jeszcze przygotować nagrodę dla zwyciężczyni w ostatnim naszyjnikowym konkursie czyli Agaty z bloga o niezłym ananasie:), który to znalazł się na broszce. Nie zdążyłam jej obfocić, więc zdjęcie zapożyczam od Agatki.
http://diabelna4lapach.blogspot.com |
Szyjąc tą broszkę nasunęła mi się taka refleksja, że lubię tworzyć coś dla konkretnej osoby. Łatwiej mi jest wymyślać coś specjalnie dla kogoś. Szyjąc myślę o przyszłym właścicielu, zastanawiam się czy przypadnie do gustu i czy to pasuje do jego charakteru. Nawet jeżeli powstaje coś przekornego jak ta broszka z pudlem ;) Pewnie nawet, jak kiedyś uszyję tabun ekotoreb przykładowo z labem, to i tak będę się zastanawiać, czy ten akurat kolor będzie pasował właścicielce biszkoptowej labradorki?
A propos niesfornych zdjęć, to przy okazji męczenia świątecznych fot odnalazłam kilku uciekinierów, którzy karnie zostali osadzeni w Galerii, zapraszam:D
A propos niesfornych zdjęć, to przy okazji męczenia świątecznych fot odnalazłam kilku uciekinierów, którzy karnie zostali osadzeni w Galerii, zapraszam:D
Nie wiem jak Ty to robisz , ale wszystkie prezenty sa cudne :-))
OdpowiedzUsuńA ja wyrzuciłam tyle spodni :-(
Dziękuję! Najgorsze w tym wszystkim, że nie ma gdzie tego trzymać:( Dużo rzeczy zostawiłoby się do dalszego recyklingu, ale do tego trzeba mieć po pierwszy dużo czasu a po drugie np przepastny strych :D Ja nie mam ani jednego ani drugiego, więc zostawiam tematycznie:)
UsuńWspaniałe wszystko, poduszki z dżinsu bardzo mi się podobają, też lubię dżins jako materiał na poduszki, może pod wpływem Twojej inspiracji wrócę do tego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńsuper! Ja dysponowałam sporymi kawałkami, ale taka patchworkowa byłby dopiero cudna!
UsuńWszystko świetne, ale filcowe etui są the best! Ja nie mam niestety dobrych wspomnień z szycia filcu... ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo tak, ten grubszy bardzo kiepsko układa się pod maszyną :( Dlatego też mam wydębioną od Mamy starą maszynę, nie jest łatwo, ale chociaż te grubasy szyje:D
UsuńA ja tyle portek ostatnio wywaliłam, ile by to poduch było! A tak poszły na zmarnowanie:)
OdpowiedzUsuńNieraz warto coś zostawić, szczególnie dobry dżins, bo i torebkę można uszyć itd
UsuńAch te poduchy :)))
OdpowiedzUsuńPoducha dobra na wszystko :)))
UsuńMa się na tych poduchach niebiańskie, tzn. niebieskie sny;) Jak smerfy;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie z kasą pod głową ;D
UsuńWitaj, mam nadzieję, że mogę zwracać się do ciebie na TY, choć jestem pewnie dużo młodsza, moje prezentowe szycie ograniczyłam do uszycia eko torby i pieska z leginsów. Na gwiazdkę dostałam polar, więc uszyłam bratu chomika z polaru,bardzo podobny do żywej Tuci, o której co nieco znajdziesz na moim blogu: moje-zwierzakowo.blogująca.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Marti i Tucia
Jakie cuda pod tą choinką, ale nic dziwnego, bo masz talent i zdolna jesteś niesamowicie! Przesyłam Ci uściski!:))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mam tylko nadzieję, że obdarowani nie narzekają :D
UsuńPieczątki z ziemniaka - wspaniały pomysł na ozdobienie papierowych torebek
OdpowiedzUsuń