wtorek, 20 sierpnia 2013

Urlopowo ciąg dalszy z bluzeczką w tle

No i jest stacjonarnie. Pojezierze Drawskie, Folwark na Półwyspie godzina 22.00:
ja - kochanie nikt nie imprezuje, jaka cisza ...
Pan Codzienny - bo tu przyjeżdżają tacy ... tacy ... tacy z dziećmi!
ja - i tacy ... ze starymi psami!
Pan Codzienny - :))))))
ja - :))))))

I skucha! Bo ten stary pies nie daje nam żyć (tzn leniuchować) Liczy się tylko woda, woda i jeszcze raz woda! A że jest aporterem, to zwierze samo się nie kąpie! O nie!
Rzucać! Rzucać! Rzucać! 
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Ważne, że jest chwila na obfocenie wcześniejszych usztków w tak zwanym plenerze. Dzisiaj kolejna bluzka. Powstała z męskiego T-shirta rozmiaru XXL specjalnie do tego celu zakupionego. Trochę przeleżał, bo miałam sto pomysłów co z nim zrobić ... i to był błąd! Miałam plany koronkowe co do tej przeróbki ... Zdecydowanie kwalifikuje się do Uwolnionych Tkanin!



Tu przedstawię mojego nowego pomocnika (raczej pomocniczkę, płeć piękna zdecydowanie jest cierpliwsza), jest ciężka, do odrysowywania wykrojów jak znalazł, tu przytrzymała mi miarkę :D

Moja ulubiona metoda zszywania dzianiny:)


Takim ściegiem zszywam nałożone na siebie części materiału:

Tak wyglądają zszyte boki. ścieg jest elastyczny i fajnie się układa

Ramiona zmarszczyłam fastrygą i też potraktowałam tym ściegiem.

Ale wracając do tematu, niby pomysł był, ale jakoś nie potrafiłam go ogarnąć. Uszyła się więc dłuższa tunika, z przodu naszyłam kieszeń, którą ozdobiłam koronką. Gotowe dzieło powiesiłam w szafie. Zagrzało tam miejsca jakieś 5 minut i poszło pod nóż (tzn nożyczki). Stwierdziłam, że tego UFOka nosić nie będę, bo z tą koronką, to tylko do jeansów, a ja potrzebuję coś na teraz, na wyjazd. I tak ekspresowe przerobienie UFOka nastąpiło! Zatem odprułam kieszeń, skróciłam tunikę i taka oto bluzeczka do krótkich spodenek, które TU prezentowałam. 

Pozdrawiam urlopowo ...

5 komentarzy:

  1. Szybko, sprawnie i rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysłowa, szybka bluzka. Bardzo fajna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Ty masz łeb!!! Ile ja mam takich koszulek;) A pies wodnik to i mój los, Kruczek wodołazi jak najęty, raz go spuściłam nad rzeką i byłam pewna, że będę po niego wskakiwać;) Muszę mu sprawić taki kapok;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no luksusowo :) Kapok dla Mi jak z Oxford Street :) A i bluzeczka świetnie się prezentuje :) Miłego urlopiku :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł na topik jest extra! :)

    OdpowiedzUsuń

:D