piątek, 16 listopada 2012

Transylwanii ciąg dalszy ...

No niestety, przeróbki nie pomogą na wszechobecne, wszechogarniające i podstępne kłaczydła! Posiadanie kremowego psa i rudego kota skutkuje tym, że czarna garderoba musi się ograniczyć do małej czarnej i ewentualnie czegoś nieczepliwego :(
Opisana już wcześniej przeróbka Transylwańskiego T-shirta KLIK na nic się zdała. Bawełna wyjątkowo czepliwa, nawet leżąc w szafie była pełna kłaków. Wpierw leżał z powodu nieodpowiedniego dekoldu, później z powodu owłosienia ;)
Postanowiłam więc wykorzystać nadruk, który bardzo polubiłam, i połączyć go z bardziej praktyczną tkaniną:)


Wykorzystany został męski podkoszulek rozmiar S koloru szarego, gatunek całkiem słuszny, przetestowany:). Niestety przeróbka odbywała się w godzinach popołudniowych, po pracy, więc zdjęć z całego procesu nie mam, a zamieszczone, niestety są kiepskiej jakości, za co z góry przepraszam.

Nadruk oraz pagony, podkleiłam wcześniej czarną flizeliną, a dopiero do tak przygotowanych elementów przytwierdzałam ćwieki. Mam nadzieję, że będą się lepiej trzymały. Następnie całe "aplikacje" przyszyłam do bluzki.



Tak się prezentuje w całości:

10 komentarzy:

  1. Oj tam, marudzisz masz super oryginalną kłaczą dzianinę-prosto z Transylwani :) Ćwieki wyglądają do tego świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z dzianiny z Transylwanii to zostały tylko malutkie pagony i obrazek:)

      Usuń
  2. Extra się prezentuje...
    A kłaki to makabra też u mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Szkoda mi było tego obrazka nie wykorzystać :) A kłaki ... no cóż trzeba się przyzwyczaić i zweryfikować swoją garderobę :D

      Witam serdecznie w moich progach!!!

      Usuń
  3. Z pagonikami wygląda świetnie ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D pagoniki się całkiem dobrze wpasowały, mam tylko nadzieję, że ćwieki przy praniu nie odpadną :)))

      Usuń

:D