No niestety, przeróbki nie pomogą na wszechobecne, wszechogarniające i podstępne kłaczydła! Posiadanie kremowego psa i rudego kota skutkuje tym, że czarna garderoba musi się ograniczyć do małej czarnej i ewentualnie czegoś nieczepliwego :(
Opisana już wcześniej przeróbka Transylwańskiego T-shirta KLIK na nic się zdała. Bawełna wyjątkowo czepliwa, nawet leżąc w szafie była pełna kłaków. Wpierw leżał z powodu nieodpowiedniego dekoldu, później z powodu owłosienia ;)
Postanowiłam więc wykorzystać nadruk, który bardzo polubiłam, i połączyć go z bardziej praktyczną tkaniną:)
Wykorzystany został męski podkoszulek rozmiar S koloru szarego, gatunek całkiem słuszny, przetestowany:). Niestety przeróbka odbywała się w godzinach popołudniowych, po pracy, więc zdjęć z całego procesu nie mam, a zamieszczone, niestety są kiepskiej jakości, za co z góry przepraszam.
Nadruk oraz pagony, podkleiłam wcześniej czarną flizeliną, a dopiero do tak przygotowanych elementów przytwierdzałam ćwieki. Mam nadzieję, że będą się lepiej trzymały. Następnie całe "aplikacje" przyszyłam do bluzki.
Tak się prezentuje w całości:
bardzo fajnie to wyszło
OdpowiedzUsuńdzięki :D
UsuńOj tam, marudzisz masz super oryginalną kłaczą dzianinę-prosto z Transylwani :) Ćwieki wyglądają do tego świetnie :)
OdpowiedzUsuńz dzianiny z Transylwanii to zostały tylko malutkie pagony i obrazek:)
UsuńExtra się prezentuje...
OdpowiedzUsuńA kłaki to makabra też u mnie...
Dzięki! Szkoda mi było tego obrazka nie wykorzystać :) A kłaki ... no cóż trzeba się przyzwyczaić i zweryfikować swoją garderobę :D
UsuńWitam serdecznie w moich progach!!!
Przyjemnie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam:)
UsuńZ pagonikami wygląda świetnie ! :)
OdpowiedzUsuń:D pagoniki się całkiem dobrze wpasowały, mam tylko nadzieję, że ćwieki przy praniu nie odpadną :)))
Usuń