............ wczoraj w godzinach wieczornych, w tempie ekspresowym, przy kubku gorącej melisy powstała kolejna torebeczka, folcowo - sweterkowa. zdecydowanie wpasowuje się w akcję uwalniania tkanin, co prawda uwolniła się kamizelka zalegająca w wiadomej maminej szafie oraz skrawki filcu z mojej szafy, ale to zawsze mniej w obu szafach :)
sweterkowo-filcowa chihuahua |
szczęśliwą właścicielką sweterkowo-filcowej torebki została moja córka. spokojnie mieści się w niej format a4, więc jak znalazł na rozpoczęcie nowego roku akademickiego :)
odbioru technicznego dokonała dynia (nasza kocica)
a z takiego cudnego, epokowego sweterka, tzn kamizelki powstała ;)
No ja bym nie wpadła na taki pomysł, żeby ze sweterka uszyć torebkę i to jaką. Świetna jest.
OdpowiedzUsuńdzięki :) ale to córcia na odczepnego, jak ją zadręczałam co uszyć z tego cuda przywiezionego od babci, rzuciła: uszyj torebkę :)))
OdpowiedzUsuń