środa, 19 września 2012

pies ratowniczy

no i wreszcie się doczekałam kuriera! koszmar! walczyłam od zeszłego tygodnia, dokładnie od środy. nie polecam firmy kurierskiej dpd!, podobno kurier nie ma obowiązku zadzwonić i ustalić godziny przyjścia, nawet nie otrzymałam informacji w jakich godzinach przyjeżdża!

ale do rzeczy. przesyła była mi niezbędna do wypełnienia oto tej poduchy:



 poduchę uszyłam już w zeszły czwartek, dla synka znajomych, który jest po operacji 2 nóg i od pasa w dół w gipsie :( dlatego postanowiłam podarować mu psa ratowniczego, żeby go wspierał w trudnych chwilach. jest trochę ogromna ale mam nadzieję, że się spodoba.  jutro zostanie dostarczona :)




1 komentarz:

:D