sobota, 3 listopada 2012

Coś z pieskiego życia

Zbiegło się kilka spraw, a czas sprzyja przemyśleniom. Postanowiłyśmy pewne sprawy zakończyć i rozpocząć nowy okres w naszym wspólnym życiu. Starość naszych czworonogów przychodzi zbyt szybko, a nieuchronny koniec zbliża się wielkimi krokami.......
Ale trzeba się wziąć w garść i przeżyć razem złotą jesień! Jeżeli zdrowie naszego pipila na to pozwala nie odstawiajmy go na kanapę! Szczególnie jeżeli całe swoje życie spędził aktywne u naszego boku. Nie jestem też za tym, aby na siłę przedłużać czas pracy psa. Każdy wiek ma swoje prawa, pozwólmy psu odpocząć.
Na emeryturę przeszła już jakiś czas temu, ale zawsze coś trzeba było pokazać, to się pokazać, to "po wkurzać" młodych przewodników:) 
Przyszedł jednak czas aby po 10 latach rozpakować nasz plecak. Zaczął nam już zawadzać i niepotrzebnie drażnić. 

Czy to wszystko było mi potrzebne?!
Znalazłam coś! O! to smakołyk! Rocznik zdaje się 2006?!

Czas na porządki! Góra zabawek poszła do prania, później się zastanowimy, które się nam przydadzą, a które schowamy do kartonu dla następnych pokoleń:)

ups! jakaś mysz się zalęgła!

Wszelakie gadżety poukładały się w naszej szufladzie:


Od razu lepiej! W następnych postach postaram się opisać, jak można miło spędzić czas z milusińską na emeryturze, tak aby mieć na uwadze jej zdrowie, ale jednocześnie fajnie się bawić:)
pozdrawiam serdecznie! a teraz czas na szycie!

4 komentarze:

  1. Uszy do góry!!! Jedno się kończy, by mogło zacząć się coś nowego...Mnóstwa optymizmu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uszy do góry!!! Jedno się kończy, by mogło zacząć się coś nowego...Mnóstwa optymizmu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostrzegłam piłeczkę yin i yang:))) ojej i myszkę nawet Miśka ma:)

    OdpowiedzUsuń

:D