Że pet'y u mnie na topie, to już wiecie. Petsłodziaki można obejrzeć TU i TU. Dzisiaj jednak pet wykorzystamy w innym wymiarze. Petkwiatki zawróciły mi w głowie już dawno, dawno, dawno temu. Materiał zgromadzony, przytargany np z podróży, jakby u nas mało było tego śmiecia:D Granatowy przywędrował z Wiednia. Biały pet przyleciał z Kazachstanu z wielbłądzim mlekiem i w dodatku wewnątrz okazał się koloru perłowego! Dokładną instrukcję znajdziecie TU. Naprawdę wciąga!
Pierwszy zestaw powstał już w marcu na urodziny pewnej strojnisi ;D
Ten dokończyłam niedawno
Petowy projekt leżał mi na sercu bardzo długo, koniecznie chciałam go zrealizować. Efekt ... jak widać:D Postaram się wykorzystać petkwiatki do pewnej kolejnej zaległości, która też leży odłogiem od daaaaawna!
Przepiękne i doprawdy pasują do wszystkiego :) Niedługo sesja z kwiatami w roli głównej. a najważniejsze, że są równie obierzyświatowe jak ja :) Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają, bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie, to się je robi:) Nigdy nie wiadomo, jak się wygną i co z tego będzie:D
UsuńŚliczne te twoje kwiatki :) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńojjj nie widziałam jeszcze takich kwiatów ..bardzo ładne i wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te kwiaty! Ja robiłam z butelek tylko takie proste sopelki i miniaturowy lód dla lalek. Jestem pod wrażeniem Twoich wyczynów:)
OdpowiedzUsuńUściski!:)
Broszki też się fajnie robi, zamieściłam link do instrukcji, z której korzystałam. Naprawdę wciągające i można wykorzystać zalegające guziki czy koraliki:D
UsuńFajne i ciekawe rzeczy "uczyniasz" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:D
UsuńO kurczę jakie extra !
OdpowiedzUsuńI najważniejsze, że noszą się całkiem nieźle:D
UsuńNiezłe!
OdpowiedzUsuń