Dynia na górze, a Bromba na dole;
Dynia, spokojna, nie wadziła nikomu,
Bromba najdziksze wymyślała swawole.
Ciągle polowała po swoim pokoju:
To kot, to piłka - między stoły, stołki
Goniła, uciekała, wywracała koziołki,
Warczała i mruczała, i szczekała do znoju.
Tak właśnie wyglądają relacje Dyniowo - Brombowe. Wspólne dwa miesiące nie przyniosły harmonii i miłości. Dynia nadal obrażona fuka i warczy. Bromba każdą okazję wykorzystuje, aby naruszyć jej prywatną przestrzeń. Im bliższy kontakt tym większy fan, obojętnie co wpadnie do paszczy! Hasło "pogonić kota" jest u nas jak najbardziej na topie. Brombik za każdym razem zostaje spoliczkowany (chyba bardziej na miejscu jest określenie "znosowany"), na szczęście czy może nieszczęście, na miękko czyli bez pazurów. Jak się domyślacie lekcje nie przynoszą zamierzonego skutku, efekt jest wręcz odwrotny, stręczycielkę zachęca to jeszcze bardziej.
Jakby nie patrzeć pojawiła się krzesełkowa konkurencja. Dynia chyba daje wyraźne znaki, że powinnam zrobić zwrot reklamacyjny do hodowcy! Pies byłby jeszcze do zaakceptowania, ale drugi kot to już skandal! ;D
:-)))
OdpowiedzUsuńTo wesoło macie :-)))
I to bardzo ;D
UsuńPatrząc na te zdjęcia można pomyśleć,że macie kociego psa:)))
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ona chce być kotem :)
UsuńTo straszne!
UsuńJak ona rośnie! Co za radość podziwiać dorastajacego malucha!
OdpowiedzUsuńTylko Mi pewnie z politowaniem na te harce patrzy :D z punktu stylistycznego to futerka milusińskie dobrały sobie idealnie :) Buziaki!!!!!
OdpowiedzUsuńFutra zdecydowanie są dobrane kolorystycznie :D
UsuńMoże wiadomość, że drugi kot urośnie i nie będzie się mieścił na krzesła uspokoi skołotane nerwy Dyni? ;)
OdpowiedzUsuńPróbuje to Dyni wytłumaczyć :D
UsuńAle fajnie u Was☺☺☺☺☺☺
OdpowiedzUsuń:D
UsuńHaha, Kochana prawie z wyrka spadłam tak się uśmiałam. Piękny post i po prostu cudownie opisałaś relacje maluchów:) Zdjęcia super i dopasowałaś je genialnie do historii.
OdpowiedzUsuńDynia to jednak dobry kotek, Panna Miau by biedną Brombę zasztyletowała pazurkami już za samo istnienie w tej samej przestrzeni życiowej:/
Buziaki i pogłaski dla całej trójki:)
I trochę to odchorowuje :(
UsuńWitaj, cudowny blog ! Mnóstwo inspiracji a zwierzaki przecudowne !! :) Sama mam goldenka, jest przekochany ale urwis jakich mało ;) Z przyjemnością bede zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńganiają się, ale na zdjęciach to tak słodko wyglądają :)
OdpowiedzUsuń