Temat kontrowersyjny, wzbudzający emocje. Obojętnie czy dotyczy homo sapiens czy canis lupus familiaris. Co chwilę temat wypływa, szczególnie dotyczący nastoletnich homo sapiens. To, że canis lupus familiaris, szczególnie te do wagi dwóch kilogramów regularnie lansują się we wszystkich galeriach i sklepach wszelakich, jest wszystkim wiadome nie od dzisiaj. Tej wagi nie obowiązuje znaczek:
Odwiedzają urzędy, odbierają dzieci ze szkół i przedszkoli. Mają takie fory, że właściciele rzadko kiedy sprzątają po swoich malusich milusińskich, bo komu przeszkadza taka malutka kupeczka?! W spożywczaku york na rękach też nikomu nie przeszkadza. Większe gabaryty mają bardzo ograniczone możliwości. Taaaakiej kupy nie da się już ukryć ;D Naszego psiaka za pazuchę raczej nie schowamy. Choć Miśka, osiągnęła pewien poziom niewidzialności, umiejętność naprawdę przydatna, szczególnie w podróżach.
W Trójmieście jedna z galerii nie robi problemu. Ja osobiście nie przepadam za giganto-galeriami, ale jak tu nie wykorzystać szkoleniowo takiej możliwości?! Wyruszyłyśmy na środowiskowy podbój Galerii Bałtyckiej czyli galerianki w akcji :D
Wyzwaniem było podłoże, łapska się ciut rozjeżdżały ...
Wysokość robiła na Brombiczynie wrażenie, ale nie długo :D
Przejażdżka windą towarową ...
Całość wypadła dobrze, Bromba poradziła sobie świetnie. Zejście w dół z parkingu na dachu, wjazd windą. Cała operacja trwała może 15 minut. Pan Codzienny z Brombą na rękach, na ruchomych schodach wzbudził małe poruszenie :D
Pozwalają? Mnie nawet z Mopem pogonili z Rossmana, zrobiłam awanturkę, bo na drzwiach nie ma naklejki, że zakaz. Miałam go na ręku. Też mi coś pewnie się bali o szampony, że im zje......
OdpowiedzUsuńJa co chwilę widuję w sklepach z małymi Mopkami pod pachą :D W tej galerii, jest tak jak bardziej za zachód, z psami można wchodzić, a poszczególne sklepy same regulują kwestię, czy do konkretnego można czy nie.
UsuńWiesz co, nie zauważyłam, żeby małe pieski miały fory. Raz miałam swojego na ręku w autobusie. Nikomu nie wadziliśmy, cichutko usiedliśmy, a kierowca zatrzymał autobus i mnie wyprosił, bo nie miałam kagańca...znaczy się pies nie miał o.O Normalnie nigdy tego nie zapomnę. Innym za to razem jechałam z moim dużym psem (naprawdę dużym, bo sięgającym mi głową ponad biodro) bezproblemowo autobusem, mimo że zapomnieliśmy wziąć kagańca. W każdym razie nie cierpię tych zakazów wprowadzania psów. Powinien być zakaz, że bez kagańca przykładowo nie wolno i no rozumiem, że do spożywczaka nie, ale do innych sklepów? W ogóle to się zastanawiam, bo miałam kiedyś kota, który na smyczy chodził jak pies zupełnie (pilnował się, dawał prowadzić, przy nodze szedł itp.) i to byłby precedens chyba, bo w końcu na zakazie piesek widnieje:D
OdpowiedzUsuńFajna ta Twoja galeria i super, że Bromba się uczy. Ciekawe, czy psy widzą windę jako teleporter, czy kumają, o co chodzi??:)))) Hihihi, wyobrażam sobie tą sytuację z ruchomymi schodami:D
Uściski!:))
Wraz z nastaniem mody na yoreczki i chichuachua coraz więcej widzę pod paszką wciśnięte :)
UsuńCo jak co, ale scena z windy to jak scena z horroru :D coś w stylu- " Sama se jedź tym czymś, tą stalową konserwą, a mnie w to nie mieszaj ":) Brawa dla Bromby za odwagę, za to na wyprzedażach Pan Codzienny z Brombą byłby nie lada atrakcją, odciągającą uwagę :)
OdpowiedzUsuńJak trzeba chętnie użyczę:D
Usuńmoja Borderka windę uwielbia, zawsze pierwsza się ładuje;)
UsuńTeż zauważam, że małemu wolno więcej, choć sama mam małego psa. Staramy się jednak nie wchodzić tam, gdzie jest zakaz, a przed wejściem do sklepu/baru/knajpy, gdzie nie ma widocznego zakazu, po prostu pytamy, czy można. Często po zapytaniu można, bo jednak człowiek uprzejmy jest w stanie więcej osiągnąć. Ale kiedyś próbowano wygonić mnie zimą z galerii, gdzie z 20 metrów od wejścia jest sklep zoologiczny. Nie pozostawało nic, jak tylko wziąć moją tymczaskę spanielkę na ręce, bo panu ochroniarzowi przeszkadzało, ze psie łapy zostawiają ślady :D
OdpowiedzUsuńNo tak, zdecydowanie trzeba pamiętać, że nasze buciory nie zostawiają śladów i chodzimy po innych chodnikach, takich sterylnych, idealnie czystych.
Usuńwidzę, że Wy też z Wrocławia :D
OdpowiedzUsuńG'Iro potrafi samodzielnie zjeżdżać i wjeżdżać na ruchomych schodach, uważam to za swój osobysty sukces :D
Fakt trochę martwi mnie fakt, że York może wszystko, a z Giro potrafią mnie wygonić ze sklepu rowerowego. Smutne to, zwłaszcza, że pod kątem opieki weterynaryjnej i higieny te małe psiaki są najczesciej mocniej zaniedbane niż niejeden większy- bo kto by takiego słodkiego yorka sczepił, jak on prawie i tak samodzielnie po dworze nie chodzi, tylko jest noszony?…
Z drugiego końca Polski, w Trójmieście jedna galeria jest dostępna dla czworonogów. Niestety spotkałam się już z taka opinią dotyczącą szczepień maluchów:( Mam tylko nadzieję, że nie jest to nagminne.
Usuń